Gorąco wokół nowego wyścigu F1. Tylko dla zaszczepionych?

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: start do sprintu kwalifikacyjnego F1
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: start do sprintu kwalifikacyjnego F1

Ledwo Formuła 1 poinformowała, że GP Kataru dołączy do kalendarza sezonu 2021, a wokół imprezy robi się gorąco. Według nieoficjalnych informacji, tylko w pełni zaszczepieni będą mieli możliwość wejścia na teren toru Losail. Na tym nie koniec.

W tym artykule dowiesz się o:

Katar podpisał 10-letnią umowę z Formułą 1, dzięki czemu jeszcze w tym roku dojdzie do pierwszego w historii GP Kataru. Wyścig F1 na torze Losail rozegrany zostanie 21 listopada, zajmując w kalendarzu miejsce odwołanego wcześniej GP Australii.

Nieoficjalne wiadomości docierające z Bliskiego Wschodu są takie, że władze Kataru chcą wpuścić na tor Losail jedynie osoby w pełni zaszczepione przeciwko COVID-19. Chcą w ten sposób ograniczyć ryzyko rozprzestrzeniania się koronawirusa.

Agencja GMM przytacza treść maila, jaki mieli otrzymać niektórzy dziennikarze. W nim kierownictwo F1 pyta przedstawicieli mediów o to, czy przyjęli preparat przeciwko COVID-19. Z treści wiadomości wynika, że osoby zaszczepione "będą mogły wybrać własne hotele i wychodzić z nich wieczorami na kolację".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bijatyka na ostro. To miał być spokojny mecz

Osoby, które nie przyjęły wakcyny, mogą nie otrzymać zgody na wstęp na tor Losail. Będą też musiały się liczyć z tym, że przyjdzie im nocować w hotelach wskazanych przez władze Kataru.

Zastrzeżenia, co do GP Kataru mają też organizacje walczące o prawa człowieka. Jest to bowiem kolejny wyścig F1 na Bliskim Wschodzie, w państwie łamiącym podstawowe wartości. Wcześniej Formuła 1 zdecydowała się na współpracę z Bahrajnem czy Arabią Saudyjską, w których również nie przestrzega się wielu praw.

"Problem łamania praw człowieka w Katarze jest dość alarmujący. Źle traktuje się pracowników przybywających z innych krajów, ogranicza się wolność słowa i dyskryminuje związki osób tej samej płci" - napisało w specjalnym oświadczeniu Amnesty International.

"Formuła 1 powinna naciskać na państwa, aby wszystkie umowy dotyczące organizacji wyścigów F1 zawierały rygorystyczne standardy dotyczące zachowań na każdym szczeblu" - dodała organizacja.

Czytaj także:
Brytyjczycy teraz doceniają Roberta Kubicę. "Skradziony potencjał"
Tragiczne wypadki z udziałem dzieci. Szykują się zmiany

Komentarze (1)
avatar
To_On
1.10.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Chwila, ich kraj, ich zasady. Co komu do domu. Nie chcą sprowadzać na siebie dodatkowego ryzyka i trudno się dziwić.