1 
GP Chin w sezonie 2022 nie dojdzie do skutku po raz trzeci z rzędu - taką informację w piątek oficjalnie ma przedstawić Formuła 1. Jak ustalił Reuters, tamtejsi działacze mieli nie być zbytnio zainteresowani goszczeniem najlepszych kierowców świata. Wpływa na sytuację ma ciągle trwająca pandemia koronawirusa.
To właśnie w Państwie Środka zaczął się rozprzestrzeniać COVID-19, co już na początku 2020 roku doprowadziło do odwołania GP Chin, a późniejszej przesunięcia w czasie całej kampanii F1. Wyścig w Szanghaju pierwotnie widniał w kalendarzu na rok 2021, ale też został odwołany.
Odwołanie GP Chin po raz trzeci z rzędu to cios dla F1, która przez wiele lat rozwijała się w tym regionie Azji. Dalsze plany królowej motorsportu były bardzo ambitne, bo obejmowały m.in. organizację GP Wietnamu, ale lokalni politycy wycofali się z tego pomysłu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za strzał najpiękniejszej golfistki na świecie!
Formuła 1 w piątek przedstawi kalendarz sezonu 2022, a w nim miejsce obiektu w Szanghaju zajmie włoska Imola. Za sprawą pandemii koronawirusa ten tor powrócił do łask F1 i będzie gościł najlepszych kierowców świata po raz trzeci z rzędu.
Co ciekawe, Chiny są organizatorami zimowych igrzysk olimpijskich w Pekinie w roku 2022. Od początku pandemii kraj rezygnuje jednak z kolejnych imprez sportowych, tłumacząc to względami bezpieczeństwa. Tamtejszy reżim nie chce, aby turyści i kibice z Europy rozprzestrzenili koronawirusa w Państwie Środka.
Z tego powodu bilety na igrzyska w Pekinie mają być sprzedawane wyłącznie kibicom z kontynentalnej części Chin. Sportowcy, którzy przed przylotem do Azji nie zostaną zaszczepieni przeciwko COVID-19, będą musieli spędzić aż 21 dni na kwarantannie w Chinach.
Czytaj także:
Dobra wiadomość dla Roberta Kubicy w F1
Moment wzruszenia polskiej legendy w Maroku
Czy jesteś zaskoczony odwołaniem GP Chin? 
