W padoku Formuły 1 panuje przekonanie, że Alfa Romeo nie przedłuży umowy z Antonio Giovinazzim. Świadome tego ma być również Ferrari. 27-latek należy do akademii talentów włoskiego producenta, dzięki czemu w ogóle trafił do F1. Firma z Maranello ma w planach wykorzystanie Giovinazziego w wyścigach długodystansowych WEC, jeśli ten straci miejsce w królowej motorsportu.
- Nie mam większej wiedzy niż ty - powiedział dziennikarzowi "The Race" kierowca Alfy Romeo, pytany o swoją przyszłość.
- Znam te wszystkie plotki, które krążą od ponad miesiąca, a może nawet dłużej. Szczerze mówiąc, nie mogę nic zrobić. Próbuję się skupić na zachowaniu miejsca w F1. Zostało kilka wyścigów, zrobię wszystko, co w mojej mocy. Gdy się nie uda, dopiero wtedy pomyślę nad kolejnym sezonem - dodał Giovinazzi.
Obecnie Alfa Romeo spogląda w kierunku młodszych kierowców. W kontekście awansu do F1 wymienia się nazwiska Guanyu Zhou i Theo Pourchaire'a. Niepewność związana z przyszłością nie jest przy tym dobrą sytuacją dla Giovinazziego. - Dla kierowcy zawsze jest lepiej, gdy wie, co będzie go czekać w przyszłym roku. Ma wtedy większy luz mentalny - stwierdził Włoch.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozalny gol na Ukrainie. Jak to wpadło?!
- Jednak sytuacja jest, jaka jest. Mogę jedynie dostarczać Alfie Romeo odpowiednie wyniki, być szybkim na torze i zobaczyć, co z tego wyniknie. Chcę się cieszyć ostatnimi wyścigami sezonu 2021 - dodał Giovinazzi.
Kierowca Alfy Romeo ma na swoim koncie tylko 1 punkt w sezonie 2021. Dodatkowo w ostatnim GP Turcji zignorował polecenie zespołowe i nie przepuścił Kimiego Raikkonena, przez co ekipa najprawdopodobniej straciła szansę na jakąkolwiek zdobycz na Istanbul Park. To nie pomaga mu w walce o kontrakt.
- We Włoszech i Holandii startowałem do wyścigu z siódmej pozycji, ale w obu wyścigach miałem kontakty z innymi kierowcami zaraz na początku. Spadłem za Williamsa i Haasa, przez co straciłem sporo czasu. Sytuacja nie jest dla mnie idealna. Nie mieliśmy szczęścia, ale ono się może odwrócić pewnego dnia. Nie można mieć ciągle pecha i wierzę, że końcówka sezonu 2021 będzie dobra - podsumował Giovinazzi.
Czytaj także:
Lewis Hamilton nie chce być zapamiętany tylko jako kierowca F1
To może być ogromny sukces! Polak o krok od mistrzostwa świata