Jesienią rozmowy ws. sprzedaży Alfy Romeo weszły na zaawansowany poziom. Gotów na przejęcie firmy z Hinwil był Michael Andretti, ale ostatecznie były kierowca Formuły 1 nie dogadał się z Finnem Rausingiem, do którego należy większość akcji Saubera, czyli firmy kontrolującej Alfę Romeo w F1.
Teraz, jak informuje dziennikarz Joe Saward na swoim blogu, doszło do ważnego odejścia w firmie. Pracę zakończył Pascal Picci. Stał on dotąd na czele funduszu inwestycyjnego Islero Investments, poprzez który rodzina Rausingów kontroluje zespół F1.
Saward nie ustalił dokładnych przyczyn odejścia Picciego, ale zwraca uwagę na to, że "moment jest interesujący ze względu na ostatnie plotki ws. sprzedaży zespołu". Nieudana transakcja i fiasko rozmów z Andrettim mogły przyczynić się do odejścia szefa funduszu Islero Investments.
ZOBACZ WIDEO: Kto zostanie nowym prezesem PZN? "Kandydatem środowiska narciarskiego jest Adam Małysz"
Alfa Romeo od kilku lat należy do skandynawskiej rodziny Rausingów, która uratowała ją przed bankructwem. Zrobiła to za pośrednictwem funduszu Longbow Finance, a następnie akcje przejął fundusz Islero Investments. Taki ruch miał wynikać z faktu, że część inwestorów Longbow Finance nie była zadowolona z wykładania środków na F1. Dlatego wykorzystano kolejną spółkę-córkę.
Chociaż Alfa Romeo nie zmieni właściciela w najbliższej przyszłości, to przyszłość zespołu F1 jest zapewniona. Świadczyć może o tym m.in. nowa umowa sponsorska z Orlenem, na mocy której Robert Kubica pozostanie rezerwowym tej ekipy również w sezonie 2022, a także pozyskanie Guanyu Zhou. 22-letni Chińczyk będzie etatowym kierowcą zespołu, wnosząc w zamian pokaźne wsparcie sponsorskie na poziomie 25-30 mln dolarów.
Ponadto Finn Rausing jest wielkim pasjonatem F1 i motoryzacji. Dlatego skandynawski miliarder jest gotów w razie potrzeby dofinansować zespół. Z tego też względu, gdy nie miał zapewnień, co do transakcji z Andrettim i przyszłości ekipy, wycofał się z pomysłu sprzedaży firmy.
Czytaj także:
Rosyjski miliarder wykłada pieniądze na stół. Chce sukcesów w F1
Lewis Hamilton w "ciągłym strachu". Wszystko przez COVID-19