To już jest wojna! Lewis Hamilton atakuje Maxa Verstappena

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

Lewis Hamilton i Max Verstappen starli się kilkukrotnie w GP Arabii Saudyjskiej. Brytyjczyk po wyścigu nie ukrywał złości względem swojego rywala. - Przekroczył limit - stwierdził i zasugerował, że niektóre manewry były "nie do zaakceptowania".

Lewis Hamilton wygrał GP Arabii Saudyjskiej i doprowadził do remisu w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata Formuły 1. Jednak po zakończeniu rywalizacji w Dżuddzie kierowca Mercedesa potrzebował nieco czasu, aby ochłonąć po licznych kontaktach z Maxem Verstappenem.

Para Hamilton-Verstappen ścierała się niemal od samego początku wyścigu, a punktem kulminacyjnym okazało się 38. okrążenie. Wtedy Holender chciał oddać pozycję głównemu rywalowi, spełniając tym samym wolę sędziów. Jednak kierowca Mercedesa nie miał o tym pojęcia i wjechał w tył bolidu Verstappena.

Kolizja z 38. okrążenia sprawiła, że Hamilton i Verstappen zostali wezwani do sędziów, gdzie będą tłumaczyć się z całego zajścia i niewykluczona jest kara dla jednego z kierowców.

ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica o swojej przyszłości. "W grę wchodzą 2-3 czołowe zespoły"

Zanim jednak aktualny mistrz świata F1 udał się do pokoju sędziowskiego, zaatakował młodszego rywala w wywiadzie telewizyjnym. - Na pewno przekroczył limit. Przy wielu okazjach unikałem kolizji z tym gościem i nie chcę być tym, który zawsze ma ustępować. Żyjesz po to, by walczyć kolejnego dnia, stąd moja reakcja - powiedział w Sky Sports.

Zdaniem Hamiltona, Verstappen zachowuje się na torze, tak jakby nie obowiązywały go przepisy. - Ścigałem się z wieloma kierowcami przez ostatnich 28 lat. Natknąłem się na wiele różnych postaci. Tylko kilku z nich przekraczało limit. On myśli, że przepisy go nie dotyczą albo wręcz nie myśli o zasadach. Ja za to próbowałem przemówić na torze - dodał kierowca Mercedesa.

Komentując zdarzenie z 38. okrążenia, Hamilton powiedział, że w jego odczuciu Verstappen wykonał na nim "test hamulców". - Wykonał wiele różnych manewrów, a potem nagle zahamował przede mną i zrobił mi "test hamulców". Wszystko po to, aby być w strefie DRS w ostatnim zakręcie i ponownie mnie wyprzedzić w pierwszym zakręcie - stwierdził 36-latek.

- Było spore zamieszanie. Myślałem, że straciłem przednie skrzydło! - dodał Hamilton, który z nieco uszkodzonym elementem zdołał dojechać do mety. Również zniszczenia w tylnym skrzydle Verstappena okazały się niezbyt poważne.

Hamilton do "testu hamulców" odniósł się też w rozmowie z holenderską Ziggo TV. - Zwolnił nagle! Potem poruszał się raz z lewo, raz w prawo. Nie wiedziałem, co się dzieje. Nie miałem informacji, że kazali mu mnie przepuścić. To było dla mnie niezrozumiałe - podsumował kierowca Mercedesa.

Czytaj także:
Zginęły 72 osoby. Rząd zmusi zespół F1 do porzucenia sponsora?
Fatalny wypadek w Arabii Saudyjskiej. Bolidy w strzępach zaraz po starcie

Komentarze (6)
avatar
jck
6.12.2021
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Ego rozwala mu czachę... on po prostu boi się ... 
avatar
franekbra
6.12.2021
Zgłoś do moderacji
5
5
Odpowiedz
Drogówka dałaby mandat Hamowi. Ten z tyłu musi uważać. 6 punktów 500 zł, wina Hama 
avatar
Kamil Paczkowski
5.12.2021
Zgłoś do moderacji
6
5
Odpowiedz
Hamiltonowi ciągle źle. Max dostał polecenie przepuścić Lewisa to zwolnił. A źe Lewis ciapa to mu wjechał w tyłek. Czyja wina? A czemu Mercedes nie poinformował Lewisa że decyzją sędziów Max ma Czytaj całość
avatar
Krzysztof0909
5.12.2021
Zgłoś do moderacji
7
4
Odpowiedz
Niestety to pokazuje, że oprócz szybkiego auta trzeba mieć trochę rozumu w głowie. U Hama tego nie ma, najlepiej jakby Max zjechał lub wjechał w bandy, żeby ten papierzak mógł dalej jechać.