Max Verstappen wyprzedził Lewisa Hamiltona na ostatnim okrążeniu GP Abu Zabi i wywalczył tytuł mistrzowski, a wszystko odbyło się w atmosferze skandalu wokół decyzji sędziowskich. Jednak już wcześniej było nerwowo pomiędzy Christianem Hornerem a Toto Wolffem. Szefowie Red Bull Racing i Mercedesa atakowali się wzajemnie na konferencjach prasowych i używali przy tym mocnych słów.
Wprawdzie przed GP Abu Zabi doszło do uścisku dłoni między Hornerem a Wolffem, ale po wyścigu zespół z Brackley złożył protesty i próbował pozbawić Verstappena tytułu poza torem. To ponownie zaogniło relacje.
Świadomy wojny pomiędzy Red Bullem a Mercedesem jest Stefano Domenicali. Szef F1 we wtorek odbierał we Włoszech nagrodę im. Lorenzo Bandiniego. Wizytę na uroczystości wykorzystał do tego, by zaapelować o zakończenie sporu.
- Mamy sporo wątpliwości i musimy się z nimi zmierzyć. Mamy problemy, które w końcu trzeba będzie załatwić. Musimy oceniać relacje Red Bulla z Mercedesem dzień po dniu. Tak, abyśmy uniknęli w przyszłości personalnych starć, które widzieliśmy w ostatnim czasie. One nie dają żadnych korzyści - powiedział Domenicali, cytowany przez motorsport.com.
Chociaż Mercedes wycofał się z pomysłu walki o tytuł dla Hamiltona w sądzie, to Niemcy nadal kwestionują wyniki GP Abu Zabi i twierdzą, że ich lider został "okradziony" z mistrzostwa świata.
W rozwiązaniu sytuacji pomóc ma nowy prezydent FIA - Mohammed ben Sulayem. - Rozmawialiśmy już z prezydentem. Poruszyliśmy temat priorytetów, z którymi będzie musiał się zmierzyć w pierwszej kolejności. Jest tego sporo. Jednak na tym etapie lepiej jest milczeć, by nie wzbudzać dalszych kontrowersji - dodał Domenicali.
Zdaniem szefa F1, nadchodzący sezon i rewolucja techniczna są dobrym momentem, by dokonać resetu i zapomnieć o tym, co działo się w przeszłości. - Za nami wyjątkowy sezon, a czeka nas kolejny, F1 oglądają ponad 2 mld ludzi na całym świecie. Ostatnie GP Abu Zabi było najchętniej oglądanym wydarzeniem sportowym w roku 2021. Wyniki oglądalności są kosmiczne i musimy z nich być dumni - stwierdził Włoch.
Czytaj także:
Kierowca F1 przemówił. Po GP Abu Zabi życzono mu śmierci
To był głośny skandal w F1. Kibice właśnie dostali złą wiadomość
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zobacz, co fanka hokeja zrobiła swoim telefonem!