Lewis Hamilton po raz pierwszy od sezonu 2016 przegrał tytuł mistrzowski. Wszystko odbyło się w szalonych warunkach w końcówce GP Abu Zabi, a porażka z Maxem Verstappenem miała pozostawić w 36-latku spore poczucie żalu. Brytyjczyk, podobnie zresztą jak Mercedes, ma się czuć "okradziony" z mistrzostwa świata.
Gdy kilka dni temu Toto Wolff mówił o powodach, dla których Mercedes nie będzie walczył o tytuł dla Hamiltona w sądzie, nie dawał gwarancji, że gwiazda zespołu pozostanie w F1 na sezon 2022. Dlatego brytyjskie media zaczęły ostrzegać o możliwym końcu kariery siedmiokrotnego mistrza świata.
Jak informuje włoski "Motorsport", głośnego odejścia z F1 nie będzie. Dziennikarz Franco Nugnes w najnowszym tekście napisał, że Hamilton po GP Abu Zabi faktycznie poprosił Mercedesa o czas na refleksję, ale ostatecznie nie zamierza on przedwcześnie odchodzić z królowej motorsportu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zobacz, co fanka hokeja zrobiła swoim telefonem!
Hamilton kilka miesięcy wcześniej podpisał z Mercedesem nową umowę, która wiąże go z zespołem z Brackley do końca sezonu 2023. Brytyjczyk zamierza ją wypełnić.
"Mercedes może zatem cieszyć się spokojnymi świętami, po dość burzliwym zakończeniu mistrzostw" - przekazał Nugnes we włoskim "Motorsporcie".
Nugnes ustalił, że słowa Toto Wolffa wywołały poruszenie w zarządzie Mercedesa, który wykłada spore pieniądze na zespół F1 i nie chciał zostać z ręką w nocniku, tak jak to miało miejsce w roku 2016, gdy dość niespodziewanie Nico Rosberg po zdobyciu mistrzostwa świata ogłosił zakończenie kariery. Najważniejsze osoby w firmie miały jednak usłyszeć zapewnienie, że Hamilton zostaje w F1.
W roku 2022 Lewisa Hamiltona czeka jednak szereg wyzwań. Formuła 1 wchodzi w nową erę, a zmienione przepisy techniczne mogą sprawić, że Mercedes nie będzie już dominującą siłą. Ponadto po pięciu latach ekipę opuścił Valtteri Bottas, który zgadzał się z drugoplanową rolą. Jego następca, George Russell, najpewniej nie da się zepchnąć do defensywy.
Najważniejszym wyzwaniem dla Hamiltona będzie jednak pokonanie tego, który znalazł na niego sposób w roku 2021. Verstappen łatwo mistrzowskiego tronu nie odda.
Czytaj także:
Kierowca F1 przemówił. Po GP Abu Zabi życzono mu śmierci
To był głośny skandal w F1. Kibice właśnie dostali złą wiadomość