To może być jeden z większych zwrotów w świecie Formuły 1 w ostatnich latach. Red Bull Racing przez lata korzystał z silników Renault, ale ciągłe pretensje ze strony "czerwonych byków" i narzekania na produkt Francuzów doprowadziły do zakończenia współpracy po sezonie 2018. Zespół z Milton Keynes postawił na współpracę z Hondą.
Kiepskie relacje Red Bulla i Renault sprawiły, że Christian Horner i Cyril Abiteboul toczyli otwarty konflikt, kilkukrotnie ścierając się na konferencjach prasowych. Ich medialną wojenkę wykorzystał też Netflix, przedstawiając dość dokładnie relacje obu panów w jednym z sezonów serialu "Drive to survive".
Okazuje się jednak, że Horner i Abiteboul lada moment mogą się spotykać w tej samej fabryce. Francuz przed sezonem 2021 odszedł z Renault, a obecnie jest głównym kandydatem do objęcia rządów w Red Bull Powertrain. To spółka-córka ekipy z Milton Keynes założona w celu produkcji i rozwijania silników wykorzystywanych przez bolidy F1.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Petarda!". Dziurska zachwyciła sieć. Co za ruchy!
Abiteboul gościł na GP Abu Zabi na ostatnim wyścigu sezonu 2021, gdzie przyłapano go na rozmowach z kierownictwem Red Bulla. Z informacji włoskiego "Motorsportu" wynika, że 44-latek ma być zdecydowany na zakończenie współpracy z firmą Mecachrome, gdzie odpowiada za silniki używane w Formule 2 i Formule 3.
Red Bull postanowił rozwijać własny dział silnikowy w związku z decyzją Hondy, która po sezonie 2021 opuściła F1. "Czerwone byki" nabyły jednak prawa intelektualne do konstrukcji Japończyków i w kolejnych miesiącach będą składać i montować jednostki napędowe we własnym zakresie. W tym celu muszą jednak stworzyć nowy dział wewnątrz firmy.
Docelowo Red Bull chce w roku 2026, kiedy to w F1 mają pojawić się zupełnie nowe silniki, dysponować jednostką napędową opracowaną już w 100 proc. przez własnych inżynierów.
Czytaj także:
Lewis Hamilton musi się określić. FIA zaszachowała Brytyjczyka
Szok! Polak stracił władzę w ekipie F1