George Russell wyrasta na gwiazdę Formuły 1 i kandydata do tytułu mistrza świata. Brytyjczyk ściga się w F1 od roku 2019, po tym jak Mercedes umieścił go w Williamsie. Russell należy bowiem do programu juniorskiego niemieckiej firmy, która dostrzegła go już w niższych seriach wyścigowych.
Życie Russella mogłoby się potoczyć zupełnie inaczej, gdyby swego czasu wybrał ofertę z BMW. Kierowca w podcaście "Motorsport Magazine" zdradził, że jako 16-latek odbywał prywatne testy na jednym z torów i był wówczas znacznie szybszy od bardziej utytułowanych rywali. To sprawiło, że szefowie firmy z Monachium złożyli mu konkretną ofertę.
Problem polegał na tym, że BMW od kilku lat jest nieobecne w F1 i mogło zaproponować Russellowi jedynie miejsce w DTM. - Było jasne, że jeśli podpiszę umowę z BMW, to w przyszłości nigdy nie trafię do Mercedesa. Mówili wprost, że odpuszczą moją osobę. Miałem więc kontrakt z BMW na stole, proponowali mi starty w DTM. To wtedy była najlepsza seria zaraz po F1 - powiedział Russell.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ten to ma życie! Majdan pochwalił się zdjęciami z Tajlandii
- Miałem wtedy 16 lat i na stole leżało sporo pieniędzy. To było szokujące, wszystko potoczyło się tak nagle. Miałem testy, które wypadły nad wyraz dobrze, a trzy dni później BMW proponowało mi kontrakt. Nie prowadziłem wtedy rozmów z żadną z ekip F1. Były luźne pogawędki z Toto Wolffem, ale nie wiedziałem, czy to do czegoś doprowadzi - dodał 23-latek.
Jak przyznał Russell, musiał podjąć ryzyko i zadecydował fakt, że w przyszłości Mercedes mógł mu zapewnić miejsce w F1. - Gdyby nie wyszło, to pewnie bym tego żałował, ale finalnie się udało - stwierdził kierowca z King's Lynn.
Co ciekawe, wcześniej Russell odrzucił ofertę Mercedesa. Niemiecka firma miała go na radarze w momencie, gdy szykował się do startów w europejskiej Formule 3. Wtedy Brytyjczyk wybrał ofertę Carlina, którego wspierał Volkswagen.
- Po moim spotkaniu z Toto Wolffem na początku 2015 roku wysłałem mu maila, w którym stwierdziłem, że naprawdę doceniam spotkanie, dziękuję za rady, ale poinformowałem go o dołączeniu do Carlina. Wierzyłem, że to będzie lepsze dla mojej kariery. Uważałem, że jak wykonam tam dobrą robotę, to Mercedes i tak nadal będzie mną zainteresowany - wyjawił Russell.
Czytaj także:
Walentynki z zespołem F1. Przygotowali niespodziankę dla kibiców
Testy F1 oficjalnie potwierdzone. Wystąpi w nich Robert Kubica?