Lewis Hamilton wróci? Padły ważne słowa

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

Czy Lewis Hamilton będzie się ścigał w F1 w sezonie 2022? To pytanie pozostaje aktualne w związku z trwającą ponad miesiąc ciszą ze strony Brytyjczyka. Przekonany, co do decyzji 37-latka jest Jenson Button, który dobrze poznał Hamiltona w McLarenie.

Lewis Hamilton milczy od momentu zakończenia GP Abu Zabi, które miało miejsce 12 grudnia. Przedłużająca się cisza ze strony 37-latka wywołuje coraz większy niepokój w Wielkiej Brytanii. Część fanów obawia się zakończenia kariery przez siedmiokrotnego mistrza świata Formuły 1.

Milczenie Lewisa Hamiltona wynikać ma z bólu, jaki powstał w nim po przegranej walce o tytuł z Maxem Verstappenem. Ma on być napędzany przekonaniem Brytyjczyka, iż sędziowie w wyścigu na Yas Marina podjęli błędne decyzje i tym samym "okradli" go z kolejnego mistrzostwa.

Biorąc pod uwagę, że zimowe testy F1 ruszą 23 lutego, to milczenie Hamiltona nie jest na rękę Mercedesowi. Ewentualna decyzja o zakończeniu kariery przez Brytyjczyka wpędzi zespół z Brackley w ogromne tarapaty, bo ten będzie musiał w ostatniej chwili poszukać zastępstwa dla swojej gwiazdy. M.in. z tego powodu w porzucenie F1 przez Hamiltona nie wierzy Jenson Button.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: syn gwiazdy futbolu zabawił się z piłką. A potem ta radość!

Zdaniem Buttona, jego rodak ma w sobie ogromną chęć zdobycia ósmego tytułu mistrza świata. W ten sposób wyprzedziłby bowiem w klasyfikacji wszech czasów Michaela Schumachera.

- Nie mam pojęcia, co zrobi, ale wychodzi na to, że byłem jedyną osobą, która przeprowadziła rozmowę z Lewisem po ostatnim wyścigu w sezonie 2021. Naprawdę mam nadzieję, że nadal będzie się ścigał. Chce zdobyć ósmy tytuł mistrzowski i zostać najbardziej utytułowanym kierowcą w historii F1. On to zrobi, naprawdę - powiedział Button w programie "Good Morning Britain" w ITV.

Button, który miał okazję startować z Hamiltonem w McLarenie, przyznał, że wyścig w Abu Zabi był "kontrowersyjnym zakończeniem sezonu, ale trzeba na niego patrzeć jako na całość i wszystkie rundy". W wielu innych Grand Prix to Verstappen nie miał sobie równych, a Holender stracił sporo punktów nie ze swojej winy.

- Formuła 1 jest w niesamowitym miejscu, bo dwóch fantastycznych kierowców walczy koło w koło w każdy weekend. Wszyscy są podekscytowani nową kampanią, rewolucją w przepisach. Wszystko będzie zależeć od tego, jak bolidy będą rozwijane w ciągu roku - podsumował.

Nowy sezon F1 rozpocznie się w połowie marca od GP Bahrajnu.

Czytaj także:
"Wolff ciągle krzyczał mu do ucha". Kolejny głos w obronie dyrektora F1
Amerykanin kupi zespół F1? Marzenie ciągle żywe

Źródło artykułu: