"Element dramatu". Czy Lewis Hamilton powie "dość"?

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

Lewis Hamilton milczy i tym samym napędza spekulacje dotyczące końca kariery w F1. W odejście Brytyjczyka z królowej motorsportu nie wierzy jednak Helmut Marko. - Nie ma żadnych telefonów, wewnętrznych spekulacji - ujawnia doradca Red Bulla.

Lewis Hamilton zrobił ostatnio wyjątek, bo pochwalił się nowym partnerstwem z telewizją Sky Sports i wsparciem brytyjskiego szkolnictwa. Nie zmienia to jednak faktu, że kierowca Mercedesa milczy od niemal dwóch miesięcy i nie komentuje bieżących wydarzeń ze świata Formuły 1. Ma to być spowodowane jego bólem po porażce z Maxem Verstappenem w sezonie 2021.

Wśród sporej części kibiców F1 istnieją obawy, że Hamilton zakończy karierę. Stawiałoby to w niekomfortowej sytuacji ekipę Mercedesa, bo rozpoczęcie zimowych testów zaplanowano na 23 lutego. Jednak w nagłe odejście siedmiokrotnego mistrza świata nie wierzy kierownictwo konkurencyjnego Red Bull Racing.

- Gdyby w tej plotce było ziarenko prawdy, to normalnie w takich okolicznościach za kulisami byłby wielki niepokój. Byłoby poruszenie ws. tego, kto ma go zastąpić. Tymczasem nie dzieje się nic. Żadnych telefonów, żadnych wiadomości czy wewnętrznych spekulacji - powiedział "F1 Insider" Helmut Marko, doradca Red Bull Racing ds. motorsportu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo na lotnisku. "Zaniemówiłem"

Podobnie sprawę widzi Christian Horner. - Ta cisza to element dramatu - powiedział szef Red Bulla o zachowaniu Hamiltona.

Zachowanie byłego kolegi z zespołu skomentował też Valtteri Bottas, który do końca 2021 roku partnerował mu w Mercedesie. - Widziałem się z Lewisem kilka dni po wyścigu w Abu Zabi i nadal czułem się tak, jakbym był na pogrzebie. Nawet jeśli wiesz, że to nie twoja wina, że zostałeś okradziony z tytułu, nadal trudno się z tym pogodzić. Trzeba poczekać i myślę, że Lewis wróci mocniejszy - powiedział Bottas w rozmowie z dziennikarzem Oskarim Saarim.

Bottas zapewnił też fanów F1, że Hamilton nadal poważnie traktuje ściganie i w sezonie 2022 będzie zdeterminowany, aby wywalczyć rekordowy, ósmy tytuł mistrzowski. - Lewis jest taki, że jeśli dowiaduje się, że byłem w symulatorze w fabryce przez dwa dni, to on się tam pojawi i będzie pracował trzy dni - zażartował fiński kierowca.

- Lewis był w symulatorze praktycznie w każdym tygodniu w zeszłym roku, czego nigdy wcześniej nie robił. Jego zaangażowanie jest czymś godnym uznania. Myślę, że Formuła 1 znaczy dla niego wiele więcej, niż dla innych kierowców - podsumował Bottas, który od sezonu 2022 związany jest z Alfą Romeo.

Czytaj także:
Formuła 1 podjęła decyzję ws. szczepionek. Nie ma odwrotu
Mercedes odpowiedział na plotki. Stanowcze dementi

Komentarze (3)
avatar
Vijderst
3.02.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Łopata, znowu plujesz jadem i nienawiścią? Ileż można? :) To że wywalili cię z roboty i oderwali od łopaty, wcale nie znaczy że musisz z siebie tą całą żółć wylewać :) 
avatar
Pioro
2.02.2022
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Oj, znowu okradziony biedaczek. Prawie mi zal tego oszusta. 
avatar
random47
2.02.2022
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Lewis przygotuj się na baty od Red Bulla , Max wie jak z tobą wygrywać.