Sebastian Vettel idzie śladami Roberta Kubicy. Porzuci F1 na rzecz rajdów?

Materiały prasowe / Aston Martin / Na zdjęciu: Sebastian Vettel
Materiały prasowe / Aston Martin / Na zdjęciu: Sebastian Vettel

Czterokrotny mistrz świata F1 coraz śmielej spogląda w kierunku innych serii wyścigowych. W miniony weekend Sebastian Vettel wystartował w Race of Champions zorganizowanym na północy Szwecji.

W zmaganiach Race of Champions wzięło udział wielu utytułowanych zawodników z różnych serii wyścigowych. Na starcie nie zabrakło kierowców reprezentujących na co dzień Formułę 1, rallycross oraz rajdy samochodowe.

Specyfika wydarzenia polega na tym, że kierowcy rywalizujący w różnych samochodach, walczą między sobą o uzyskanie jak najlepszego czasu przejazdu. Zmagania przypominają superoesy, znane z rajdowych mistrzostw świata WRC.

Vettel zrezygnuje z F1?

Sebastian Vettel był jednym z przedstawicieli F1, którzy zdecydowali się wystąpić w zorganizowanym wydarzeniu. Niemiecki kierowca nie krył swojego zadowolenia ze startu w tego typu imprezie. - Bardzo mi się to podoba. Oczywiście widzieliście, że nadal mi trochę brakuje pod względem tempa - mówił Vettel, cytowany przez "The Race".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo na lotnisku. "Zaniemówiłem"

34-latek ma ważny kontrakt z Aston Martinem na sezon 2022. Jednak coraz więcej się mówi o przyszłości czterokrotnego mistrza świata. Kierowca nie ukrywa w swoich wypowiedziach, że spogląda w kierunku innych kategorii wyścigowych, zdając sobie sprawę z tego, że jego kariera w F1 powoli się kończy.

Dla utytułowanego kierowcy rywalizacja w Race of Champions była doskonałym doświadczeniem i sprawdzianem formy przed zbliżającym się sezonem. W zmaganiach wystąpiło wielu kierowców znanych z F1. Na starcie pojawił się m.in. Mick Schumacher, David Coulthard i Mika Hakkinen.

- Bardzo podobnie jak w F1 lub dowolnej kategorii, za kulisami jest dużo pracy. Notujesz tempo, uzyskujesz wszelkie możliwe informacje - oceniał były mistrz świata.

Powrót do przeszłości 

Sebastian Vettel w zmaganiach zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Skradł show razem z Sebastienem Loebem, który nie tak dawno świętował wygraną w Rajdzie Monte Carlo. Rywalizacja tych dwóch zawodników okazała się powrotem do przeszłości i czasów, w których obaj kierowcy nie mieli sobie równych w swoich kategoriach wyścigowych.

Co ciekawe, Vettel nie wykluczył, że w przyszłości częściej zobaczymy go w tego typu imprezach. - Naprawdę chciałbym wrócić któregoś dnia do takiego miejsca, na śniegu i lodzie - wskazywał niemiecki kierowca.

Czy 34-latek pójdzie zatem śladami Roberta Kubicy i na dobre wsiądzie do samochodu rajdowego? To niewykluczone. Biorąc pod uwagę rozpoznawalność Vettela, najpewniej wiele firm będzie chciało go skusić wizją współpracy w terenie, oferując występy w WRC czy Rajdzie Dakar. Na razie Niemiec musi jednak skupić się na F1. Już w najbliższy czwartek (10 lutego) odbędzie się premiera modelu AMR22, którym będzie się on ścigał w sezonie 2022.

Z obecnej stawki F1 sporadycznie na rajdowych trasach, ale głównie zimą, pokazuje się Valtteri Bottas. Występ w Dakarze ma za sobą również Fernando Alonso, choć w przypadku Hiszpana przygoda z najtrudniejszą imprezą terenową świata miała miejsce w momencie, gdy odpoczywał on od królowej motorsportu.

Alfa Romeo popełnia błąd? Odważna decyzja ekipy Roberta Kubicy >>
Problemy Alfy Romeo? Jasne stanowisko zespołu >>

Źródło artykułu: