Gdy w zeszłym roku Lewis Hamilton w GP Sao Paulo otrzymał nowy, podkręcony silnik i był w stanie w ciągu kilkunastu minut przedrzeć się z ostatniego miejsca na piąte, jednostkę napędową Mercedesa nazwano "rakietą". Okazuje się, że podobne określenie może pojawić się w Formule 1 w sezonie 2022. Tyle że w kontekście jednostki napędowej Ferrari.
Informacje z fabryki w Maranello są takie, że w ostatnich miesiącach firma poświęciła sporo czasu nowemu silnikowi. Jest to związane z faktem, iż począwszy od sezonu 2022 zamrożony będzie rozwój maszyn. Ten stan utrzymany będzie przez kolejne trzy lata, aż do momentu wejścia nowych silników do F1 w roku 2026.
W najbliższych latach producenci będą mogli wprowadzać jedynie poprawki, które zwiększać będą bezpieczeństwo i niezawodność silników. Dlatego Włosi postanowili maksymalnie "wyżyłować" jednostkę, nawet kosztem większej liczby awarii w sezonie 2022, by później myśleć o rozwiązaniu problemów z usterkami.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo na lotnisku. "Zaniemówiłem"
Enrico Gualtieri, który w Ferrari zajmuje się jednostkami napędowymi, powiedział "Motorsport Week", że maszyna zyskała na mocy dzięki "śmiałym rozwiązaniom projektowym". - Powiedzmy, że w porównaniu do poprzednich lat, zostaliśmy pobudzeni, a wręcz zmuszeni, do postawienia na odważniejsze rozwiązania. Wynika to z nadchodzącego zamrożenia rozwoju silników - wyjaśnił inżynier.
- Musieliśmy doprowadzić wszelkie nasze programy do absolutnego limitu, pozostawiając otwarte drzwi dla wszelkich możliwych ewolucji, aż do ostatniej chwili. Musieliśmy podjąć niezbędne ryzyko - dodał Gualtieri.
W roku 2022 w F1 zaczęły obowiązywać nowe przepisy techniczne, które wpłynęły na aerodynamikę i wygląd bolidów. Inżynier Ferrari zdradził jednak, że sporo przed tym sezonem zmieniło się też w jednostce napędowej jego ekipy.
- Postawiliśmy na wiele nowych rozwiązań. Odsetek nowych podzespołów w silniku spalinowym, w porównaniu do poprzedniego sezonu, jest jednym z najwyższych w ostatnich latach. Dokonaliśmy zmian pod względem części, ale też architektury silnika, zastosowaliśmy inne rozwiązania - zdradził Gualtieri.
Wysiłek podjęty przez Ferrari ma sprawić, że model F1-75 będzie regularnie wygrywać wyścigi. Dość powiedzieć, że Włosi ostatnie Grand Prix zwyciężyli we wrześniu 2019 roku. Na tytuł mistrzowski w Maranello czekają z kolei od zakończenia sezonu 2007.
Czytaj także:
Lewis Hamilton wzywa Facebooka i Twittera do reakcji
Zmiany w F1 były konieczne? Szef Mercedesa nie ma wątpliwości