"Kierowcy nie są częścią konfliktu". Były szef F1 broni Rosjan

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Bernie Ecclestone (w środku) w rozmowie z Christianem Hornerem
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Bernie Ecclestone (w środku) w rozmowie z Christianem Hornerem

- Cały świat uznał Putina za przestępcę. Nie sądzę, aby w tej chwili przejmował się tym, że odwołano mu wyścig F1 w Rosji - przekazał Bernie Ecclestone, który popiera decyzję o niezawieszaniu rosyjskich kierowców w wyścigach i rajdach.

W tym artykule dowiesz się o:

Ledwie kilka dni temu Bernie Ecclestone mówił, że Władimir Putin to "honorowy człowiek" i nie obwiniał go za wojnę, jaką Rosja wypowiedziała Ukrainie. Teraz były szef Formuły 1 postanowił odnieść się do decyzji FIA, która we wtorek postanowiła nie zawieszać rosyjskich i białoruskich kierowców. Tym samym nadal mogą oni startować w F1 i rajdach.

- To była słuszna decyzja FIA. Świat uzgodnił wiele kwestii, podejmując decyzje ws. konfliktu między Rosją a Ukrainą, ale nie sądzę, aby ktokolwiek naprawdę to przemyślał. Jeśli w F1 jest rosyjski kierowca, co to ma wspólnego z wojną toczącą się przez Rosję? Nie ma tam żadnego powiązania - powiedział Ecclestone w rozmowie z agencją prasową PA.

- Rosyjscy sportowcy nie mają nic wspólnego z tym konfliktem. Nie są jego częścią i nigdy nie byli. Po prostu są Rosjanami, tylko tyle - dodał 91-latek.

ZOBACZ WIDEO: Jego zjazd robi ogromne wrażenie. Zareagował znany aktor

Przy okazji wtorkowego posiedzenia Światowej Rady Sportów Motorowych FIA, federacja oficjalnie odwołała GP Rosji w Soczi. Działacze powołali się przy tym na "siłę wyższą". To właśnie Bernie Ecclestone podpisywał kontrakt na organizację wyścigu F1 w Soczi, a na pierwszych edycjach imprezy towarzyszył mu sam Władimir Putin.

W rozmowie z PA były szef F1 nie był w stanie stwierdzić, czy FIA podjęła dobrą decyzję odwołując GP Rosji. - Tak postanowiła Formuła 1, ale czy to słuszne? Nie wiem. W Rosji nie ma wojny - wyjaśnił swój punkt widzenia.

- FIA potwierdziła, że wyścig odwołano, bo tak chciał właściciel F1. Gdyby jednak nikt nie mówił o rezygnacji z GP Rosji, to jestem pewien, że federacja nie podjęłaby działania. Sam Putin na pewno nie jest zadowolony z tego, co się dzieje. Biorąc pod uwagę te wszystkie inne rzeczy, to cały świat uznał go za przestępcę. Nie sądzę, aby w tej chwili przejmował się tym, że odwołano mu wyścig F1 w Rosji - podsumował Ecclestone.

Wojna w Ukrainie rozpoczęła się przed tygodniem - w nocy ze środy na czwartek. Od tego momentu Rosjanie codziennie ostrzeliwują i bombardują największe ukraińskie miasta. Inwazja zbrojna, którą zapoczątkował rozkaz prezydenta Putina, kosztowała już życie kilka tysięcy osób, w tym cywilów. Armia rosyjska dokonuje bowiem ataków również na budynki mieszkalne, szpitale czy szkoły, choć jest to niezgodne z prawem wojny.

Czytaj także:
Rosjanom się upiekło! Skandaliczna decyzja federacji
"Sport powinien być poza polityką". Rywal Kubicy nie zgadza się z zakazem startów