Rosjanie czują się prześladowani. Mają pretensje do Zachodu

Brytyjska Federacja Motorsportowa zawiesiła kierowców z Rosji i Białorusi, co ma związek z wojną w Ukrainie. Oznacza to, że Nikita Mazepin nie będzie mógł wystąpić w wyścigu F1 na Wyspach. Rosjanie czują się przez to dyskryminowani.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Nikita Mazepin Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Nikita Mazepin
- Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby ochronić interesy rosyjskich sportowców i naszego motorsportu - powiedział Wiktor Nikołajewicz Kirjanow gazecie "Championat", po tym jak Brytyjczycy objęli sankcjami kierowców z Rosji i Białorusi. Ma to związek z inwazją zbrojną tych państw i atakiem na Ukrainę. Tocząca się tam od tygodnia wojna kosztowała życie tysiące osób.

W specjalnym oświadczeniu prezydent Rosyjskiej Federacji Samochodowej podkreślił, iż decyzja Brytyjczyków jest formą prześladowania kierowców z tego państwa, jak i jawna "dyskryminacją".

Przypomnijmy, że ledwie kilkanaście godzin wcześniej, bo we wtorek, światowa federacja nie zawiesiła kierowców z Rosji i Białorusi. Pozwoliła im rywalizować pod neutralną flagą, zabierając m.in. prawo do prezentowania barw narodowych i odsłuchania hymnu państwowego.

ZOBACZ WIDEO: Miał zawał serca na boisku! Wrócił do gry

- Nasza decyzja została podjęta po konsultacji z rządem Wielkiej Brytanii i innymi organami, które sprawują nadzór nad sportem w kraju. Wszystko po to, aby zapewnić jednoznaczną reakcję na wojnę w Ukrainie. Naszym jest obowiązkiem jest skorzystanie z wszelkich możliwych środków i sposobów, aby powstrzymać tę całkowicie nieuzasadnioną inwazję na Ukrainę - przekazał David Richards, szef Brytyjskiej Federacji Motorsportowej.

Legalność zakazu podważa jednak Bernie Ecclestone, zdaniem którego Nikita Mazepin będzie mógł wystąpić w GP Wielkiej Brytanii, jeśli Haas zdecyduje się na jego pozostawienie w Formule 1. - Jeśli tylko będzie miał kontrakt w Haasie, to będzie mógł pojechać na Silverstone - powiedział były szef F1 w rozmowie z AFP.

Zdaniem Ecclestone'a, karanie Mazepina w sytuacji wojny w Ukrainie, na którą on nie miał wpływu, jest bezsensowne. - Nawet jeśli Mazepin będzie się ścigał, to nikomu to nie zrobi różnicy. Z pewnością nie ukarzemy Putina w ten sposób - dodał Ecclestone.

91-latek nie rozumie też pomysłu odwołania GP Rosji w Soczi. - O ile mi wiadomo, to w Rosji nie ma wojny, więc gdyby doszło do wyścigu w tym kraju, nie miałoby to żadnego znaczenia. Odwołanie imprezy nie będzie mieć żadnego wpływu. Pomysł ukarania Rosji poprzez odbieranie im imprez to nie jest kara dla Putina. Ten wyścig nie miał znaczenia dla niego, więc jego brak nie zrobi na nim wrażenia - ocenił były szef F1.

- Czy Putin powstrzyma inwazję z powodu GP Rosji? To wszystko jest śmieszne. "Och musimy, coś zrobić, aby pomóc" - tak to wszystko teraz wygląda. Tymczasem ludzie nie robią nic poza rozmowami, bo w tej sytuacji nikt nie może nic zrobić - podsumował Brytyjczyk.

Czytaj także:
Nie mógł milczeć ws. wojny w Ukrainie
Ferrari straci sponsora z Rosji? Za firmą ciągną się kontrowersje

Czy rosyjscy kierowcy powinni otrzymać zakaz startów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×