Porsche i Red Bull wspólnie podbiją F1? Zaawansowane rozmowy

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen

W czwartek grupa VW potwierdziła gotowość wejścia do F1. W stawce mają pojawić się dwie marki związane z niemieckim producentem - Porsche i Audi. Pierwsza z firm jest bliska podpisania umowy o współpracy z Red Bull Racing.

Czwartkowe posiedzenie rady nadzorczej grupy Volkswagen nie przyniosło formalnej decyzji o dołączeniu Porsche i Audi do Formuły 1. Niemiecki producent zadeklarował jedynie "gotowość wejścia do F1". Jednak nieoficjalne informacje są takie, że w zaciszu gabinetów dano zgodę na rozpoczęcie przygody z królową motorsportu. Każda z marek należących do VW ma znaleźć innego partnera.

W przypadku Porsche wiele wskazuje na to, że producent ze Stuttgartu od roku 2026 zacznie dostarczać silniki Red Bull Racing. Rozmowy w tej sprawie trwają od wielu miesięcy, a niemiecka firma miałaby przejąć spółkę Red Bull Powertrains, którą "czerwone byki" założyły z myślą o produkowaniu jednostek napędowych.

Za współpracą Porsche i Red Bulla przemawia posiadanie wspólnego partnera paliwowo-olejowego - podaje "The Race". To firma ExxonMobil, właściciel marki Mobil 1. Porsche i ExxonMobil mają nawet wspólny zakład w Chile, gdzie pracują nad zrównoważonymi paliwami.

ZOBACZ WIDEO: Piękna miss Euro wbiła szpilkę gwiazdorowi Szwecji

Red Bull twierdzi, że byłby w stanie zbudować silnik F1 pod szyldem spółki Powertrains bez wsparcia producenta z branży motoryzacyjnej. Jednak Christian Horner przyznał równocześnie, że prowadzenie rozmów z grupą VW to "coś naturalnego". - Łatwo byłoby nam dostosować swoje plany do ich wymagań - powiedział szef "czerwonych byków".

Współpraca z Porsche miałaby zostać rozszerzona o siostrzany zespół Red Bulla - Alpha Tauri.

Nowe silniki mają się pojawić w F1 w roku 2026. Grupa Volkswagen naciska, aby w jednostkach usunięto drogi w zaprojektowaniu system MGU-H, który jest niezwykle awaryjny. Równocześnie zyskać na znaczeniu miałby silnik elektryczny. Obecni producenci (Ferrari, Mercedes i Renault) nie chcą przy tym słyszeć, aby jakikolwiek nowy gracz otrzymał przywileje w postaci większego limitu wydatków czy dodatkowego czasu na hamowni.

Właśnie tarcia pomiędzy obecnymi producentami a F1 sprawiają, że VW nie złożył jeszcze oficjalnej deklaracji, co do rozpoczęcia rywalizacji w królowej motorsportu od sezonu 2026.

Bardziej skomplikowana jest kwestia zespołu, z którym miałoby współpracować Audi. Do tej pory z marką z Ingolstadt łączono McLarena, ale rozmowy w tej sprawie miały utknąć w martwym polu. Dlatego Audi podjęło negocjacje z Aston Martinem i Sauberem (obecnie startuje jako Alfa Romeo).

Czytaj także:
Pokazał drzwi przyjacielowi Putina. "Byłem zaskoczony"
Wojna wstrząsnęła rynkiem transportowym. Formuła 1 bezradna

Komentarze (0)