Głośna afera ich pogrążyła. Volkswagen wchodzi do F1, by odnieść sukces

Materiały prasowe / Pixabay / renehesse / Na zdjęciu: Volkswagen
Materiały prasowe / Pixabay / renehesse / Na zdjęciu: Volkswagen

Volkswagen w roku 2026 pojawi się w F1 z markami Porsche i Audi. Już teraz można zaryzykować tezę, że Niemcy mocno namieszają w stawce. Firma, która uciekała z motorsportu z powodu afery z silnikami diesla, teraz chce promować się przez F1.

Był wrzesień 2015 roku, gdy wyszło na jaw, że Volkswagen montuje w swoich samochodach oprogramowanie, które pozwala manipulować wynikami pomiarów emisji spalin z układu wydechowego. W warunkach drogowych pojazdy VW emitowały ponad 40 razy więcej szkodliwych gazów, niż wynikałoby to z oficjalnych testów. Proceder objął ok. 11 mln aut na całym świecie.

Dieselgate wstrząsnął firmą z Wolfsburga, która w ramach poprawy wizerunku postanowiła drastycznie zmienić swoje oblicze. Z dnia na dzień Volkswagen opuścił rajdy samochodowe WRC, w których seryjnie zdobywał tytuły mistrzowskie, bo szefowie firmy uznali, że rywalizacja w rajdach nie współgra z nowym, ekologicznym stylem VW. Ponadto w budżecie znaleziono 7,3 mld dolarów na naprawę problemów z emisją spalin i modyfikację już wyprodukowanych samochodów.

Kierownictwo VW w Niemczech i USA przyznało się do oszustw, w następstwie afery pracę stracił prezes Martin Winterkorn, a akcje firmy na giełdzie zaczęły tanieć. Firma zapłaciła też odszkodowania klientom w USA. W Polsce wysoką karę na niemieckiego producenta nałożył UOKiK - wyniosła ona rekordowe wówczas 120 607 288 zł.

ZOBACZ WIDEO: Myślisz, że masz zły dzień? To spróbuj przebić tego kolarza

Już nikt nie pamięta o aferze

Po upływie kilku lat, niewielu pamięta o dieselgate. Afera wywołała jedynie krótkotrwały kryzys w VW, a klienci nie odwrócili się od niemieckiej marki i chętnie powrócili do salonów po kolejne modele Golfa, Passata czy T-Roca. Za symboliczny koniec tej sprawy należy uznać poniedziałkową zapowiedź szefa VW o wejściu do Formuły 1. Stanie się to w roku 2026, wraz z nadejściem nowych silników.

VW poprzez F1 chce promować marki Porsche oraz Audi. Pierwsza z nich jest nieobecna w stawce od 30 lat, druga - nigdy wcześniej nie rywalizowała w królowej motorsportu. - Formuła 1 rozwija się niezwykle intensywnie na całym świecie - tak decyzję grupy tłumaczył na spotkaniu z pracownikami Herbert Diess, dyrektor generalny Volkswagena.

Volkswagen opuścił WRC po aferze dieselgate
Volkswagen opuścił WRC po aferze dieselgate

Niemcy mają aspiracje, aby stać się największym producentem motoryzacyjnym na świecie. Przegonienie Toyoty pod względem sprzedaży samochodów nie będzie możliwe bez zdobycia nowych rynków. Dlatego wejście do F1 to niezwykle ważna decyzja. Dyscyplina rozwija się za sprawą nowych przepisów, Netflix podbił jej popularność w USA, a Guanyu Zhou dba o zainteresowanie wyścigami w Azji. W końcu Chiny po raz pierwszy mają swojego kierowcę w F1.

- Jeśli chcesz się angażować w sporty motorowe, to powinieneś startować w F1. Tam wszelki efekt marketingowy, promocyjny jest największy - wskazał jednoznacznie Diess.

Potentat z Niemiec musi czekać z dołączeniem do stawki do roku 2026 i nowego rozdania technicznego. Już za kilka sezonów do lamusa przejdą obecne silniki hybrydowe. Zastąpią je jednostki, w których większe znaczenie będzie mieć silnik elektryczny. Do tego zmniejszone ma zostać zużycie paliwa, które docelowo będzie syntetyczne. VW będzie mógł zatem nadal promować się jako ekologiczna marka, nie zapominając o dieselgate.

Prace już trwają

Diess powiedział w poniedziałek pracownikom, że jeśli VW nie odważyłby się na wejście do F1 w roku 2026, kolejna okazja nie pojawiłaby się prędko. Wynika to z faktu, że silniki zwykle opracowywane są na dłuższy okres. Należy przyjąć, iż te dopiero szykowane będą z nami przez co najmniej dekadę.

- Potrzebujesz nowego silnika, aby dołączyć do F1, a samo jego opracowanie to kwestia trzech, czterech lat - stwierdził szef grupy VW.

Porsche ma współpracować z Red Bull Racing. W poniedziałek pojawiły się plotki, że firma ze Stuttgartu jest nawet gotowa przejąć 50 proc. akcji zespołu z Milton Keynes. Partnera szuka Audi, po tym jak fiaskiem zakończyła się transakcja przejęcia McLarena warta 650 mln euro. Z producentem z Ingolstadt współpracować chcą Aston Martin, Williams i Alfa Romeo (Sauber).

Porsche odnosiło niedawno sukcesy w wyścigach WEC
Porsche odnosiło niedawno sukcesy w wyścigach WEC

Już teraz można zaryzykować tezę, że VW odniesie sukces i zagrozi potentatom F1 spod znaku Mercedesa czy Ferrari. Samo Audi na program związany z królową motorsportu miało przygotować ok. 1 mld euro. Historycznie należy też przyznać, że jeśli VW pojawiał się w motorsporcie, to odnosił sukcesy. Wygrywał w WRC, zwyciężał Rajd Dakar, nie miał sobie równych w wyścigach długodystansowych WEC.

- Zakładamy, że w latach 2026-2028 Formuła 1 nadal będzie największym widowiskiem w świecie sportów motorowych. Nawet większym niż teraz. F1 będzie bardziej znana w Chinach, będzie o niej głośniej w USA. To idealna platforma marketingowa dla pojazdów premium - stwierdził Diess.

Czytaj także:
Stało się! Dwaj nowi gracze wchodzą do F1
Red Bull na sprzedaż? Zaskakujące plotki z padoku F1

Komentarze (1)
avatar
k73
3.05.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W czasach nadchodzącej recesji w zachodnich państwach cel tak kosztownego marketingu jest oczywisty: Sprzedawać mniej nowych aut, ale dużo drożej. Klientowi premium, zwłaszcza ze wschodniej i p Czytaj całość