Od kilku dni jest jasne, że grupa Volkswagen zaangażuje się w Formułę 1 począwszy od roku 2026 i będzie w ten sposób promować dwie marki - Porsche oraz Audi. Pierwsza z nich zamierza współpracować z Red Bull Racing i może nawet zakupić 50 proc. akcji zespołu z Milton Keynes. Bardziej skomplikowana jest kwestia partnera, z którym siły miałaby połączyć firma z Ingolstadt.
Gdy zaczęto plotkować o pojawieniu się grupy VW w F1, Audi bardzo szybko połączono z McLarenem. Obie strony miały usiąść do rozmów, w trakcie których Niemcy przedstawili dwie oferty. Pierwsza za 500 mln euro została szybko odrzucona, a kolejna o wartości 640 mln euro również nie przekonała akcjonariuszy firmy z Woking.
Warto przy tym podkreślić, że Audi za tę kwotę oczekiwało nabycia całego McLarena - włącznie z działem zajmującym się produkcją sportowych samochodów drogowych.
Jak poinformował w czwartek Reuters, oczekiwania finansowe akcjonariuszy McLarena są na tyle wysokie, że szanse na osiągnięcie kompromisu z Audi są niemal zerowe. Wprawdzie rozmowy ws. przejęcia brytyjskiej firmy jeszcze się nie skończyły, ale ma się to wydarzyć lada moment i nie należy się spodziewać w nich przełomu.
Z informacji Reutersa wynika, że Audi obecnie skupia się na rozmowach z Williamsem i Alfą Romeo (Sauber). Przedstawiciele grupy VW nie chcieli jednak komentować tych doniesień.
Co ciekawe, w czwartkowych doniesień Reuters nie wspomina o rozmowach Audi z Aston Martinem, podczas gdy w ostatnich dniach Lawrence Stroll wyraził gotowość sprzedaży swojego zespołu F1. Stajnia z Silverstone jest jednak bardzo blisko powiązana z Mercedesem, przez co nawiązanie sojuszu z Audi w królowej motorsportu może okazać się trudniejsze niż w przypadku Williamsa czy Saubera.
Czytaj także:
Pokłócił się z miliarderem. Ważna postać odchodzi z Aston Martina
Polacy żądni rewanżu. Robert Kubica jednym z rywali
ZOBACZ WIDEO: Myślisz, że masz zły dzień? To spróbuj przebić tego kolarza