W tym artykule dowiesz się o:
Wiele się zmieniło od 2010 roku
Trzech kierowców z obecnej stawki F1 brało udział w wyścigu o Grand Prix Abu Zabi w 2010 roku, który jest ostatnim w karierze Roberta Kubicy. To pokazuje, że w Formule 1 doświadczenie nadal jest w cenie.
Osiem lat w F1 to wieczność. Zwłaszcza w czasach, gdy akademie talentów produkują kolejnych młodych kierowców, którzy pukają do bram królowej motorsportu. Dlatego nie powinno dziwić, że nazwiska na polach startowych mocno różnią się od tych, jakie widzieliśmy w listopadzie 2010 roku, gdy rozgrywano Grand Prix Abu Zabi. [url=/formula-1/810678/f1-williams-podsumowal-kwalifikacje-inzynier-widzi-pozytywy-kubica-niezadowolony] Czytaj także: Williams podsumował kwalifikacje
[/url]Obecnie najstarszym kierowcą w stawce jest Kimi Raikkonen. Fin ma 39 lat, ale akurat na torze Yas Marina przed ponad ośmioma laty go nie oglądaliśmy. Rywalizował wtedy w WRC, po tym jak jego kontrakt z Ferrari został przedwcześnie zerwany i Raikkonen szukał innego zajęcia niż F1.
Sebastian Vettel
Sebastian Vettel jest w tej chwili piątym najstarszym kierowcą w stawce. Gdy Kubica wjeżdżał na metę w Abu Zabi w roku 2010, niemiecki kierowca akurat cieszył się z pierwszego w karierze tytułu mistrzowskiego. Łącznie ma ich na swoim koncie cztery.
Vettel obecnie ma 31 lat i reprezentuje Ferrari. To jego piąty sezon we włoskim zespole. W dwóch ostatnich toczył nieudane boje z Lewisem Hamiltonem o mistrzostwo świata. Niemiec ma nadzieję, że w tym roku w końcu uda mu się przerwać dominację Brytyjczyka.
ZOBACZ WIDEO: Andrzej Borowczyk: Orlen już wiele lat temu chciał kupić miejsce dla Kubicy w F1
Nico Hulkenberg
Jedno nie zmieniło się od ostatniego występu Kubicy w F1, Nico Hulkenberg nadal nie ma w swoim dorobku miejsca na podium. Niemiec często bywa obiektem drwin z tego powodu. 31-latek pojechał w 156 Grand Prix i ani razu nie stał na "pudle".
Nie oznacza to, że Hulkenberg jest kierowcą słabym. Wręcz przeciwnie. Niemiec nie zawsze miał szczęście, trafiał też do mniej konkurencyjnych zespołów. Gdyby ekipy nie doceniały jego umiejętności, dawno nie byłoby go w stawce.
- Wygrywanie w F1 jest trudne - mówił Hulkenberg w jednym z odcinków "Drive to survive", gdy jedno z dzieci zapytało go o to, kiedy zamierza stanąć na podium F1.
Lewis Hamilton
- Czy Robert jest starszy ode mnie? Tak? To idealnie - pytał Lewis Hamilton, gdy w listopadzie ubiegłego roku ogłaszano powrót polskiego kierowcy do stawki. Aktualny mistrz świata ma w tej chwili 34 lata. Od Kubicy jest młodszy o… miesiąc.
I to właśnie kariera Hamiltona najmocniej zmieniła się w okresie, gdy Kubicy nie było w F1. W roku 2010 Brytyjczyk miał na swoim koncie ledwie jeden tytuł mistrzowski. Teraz ma ich pięć. Dominacja Mercedesa doprowadziła do tego, że Hamilton jest na dobrej drodze do tego, by zostać najlepszym kierowcą w historii F1.
Robert Kubica
W grudniu Robert Kubica skończy 35 lat, ale nie jest najstarszym kierowcą w stawce. Dostanie drugiej szansy w takim wieku, zwłaszcza przy długiej nieobecności w F1, jest olbrzymim wyróżnieniem. Pokazuje to też ogromną wiarę Williamsa w to, że Polak nie stracił umiejętności.
- To najlepszy kierowca przeciwko jakiemu kiedykolwiek się ścigałem - mówił nie tak dawno Hamilton, a podobne tezy wygłaszali Fernando Alonso i Nico Rosberg.
Kimi Raikkonen
Kimi Raikkonen to najlepszy przykład dla Kubicy, że nawet mając 39 lat można wygrywać w Formule 1. W zeszłym sezonie Fin triumfował w Grand Prix Stanów Zjednoczonych. Na kolejne zwycięstwo czekał aż 113 wyścigów. To absolutny rekord w F1.
Gdy stało się jasne, że fiński kierowca po sezonie 2018 straci miejsce w Ferrari, nie zdecydował się na zakończenie kariery. Podpisał dwuletni kontrakt z Sauberem (obecnie Alfa Romeo). Oznacza to, że w sezonie 2020 będzie mieć 41 lat. Raikkonen nie zapowiedział przy tym, że będzie to jego ostatnia umowa w karierze.
Polscy kibice nie mieliby nic przeciwko, gdyby w takim wieku nadal oglądali Kubicę w F1.