Nie żyje Jesse Baird. Został zamordowany wraz ze swoim partnerem

Instagram / Na zdjęciu: Jesse Baird
Instagram / Na zdjęciu: Jesse Baird

Nie żyje Jesse Baird, prezenter telewizyjny oraz sędzia futbolu australijskiego. Według doniesień medialnych, 26-latek został zamordowany wraz ze swoim partnerem Lukiem Daviesem. Podejrzenia padły na policjanta.

W tym artykule dowiesz się o:

Jesse Baird od lat związany był z sędziowaniem. W 2020 roku trafił do Australian Football League, gdzie poprowadził ponad 50 meczów. Dwukrotnie zdobył medal Briana Pratta (2020, 2021) dla najbardziej obiecującego arbitra AFL.

Baird pracował także jako prezenter telewizyjny i reporter. Prowadzony przez niego program został jednak zdjęty z anteny w grudniu 2023 roku.

20 lutego miał sędziować sparing pomiędzy drużynami Sydney i Greater Western Sydney w ramach przygotowań do ligi AFL. Na stadion jednak nie dotarł.

Baird, wraz ze swoim partnerem Lukiem Daviesem, po raz ostatni widziany był dwa dni wcześniej. 21 lutego w miejscowości Cronulla znaleziono zakrwawione ubrania, telefon, kadry kredytowe, klucze i zegarek należący do Bairda.

Policja udała się następnie do domu sędziego. Tam znaleziono przewrócone meble, dużą ilość krwi, pocisk i łuskę, które miały pasować do policyjnego pistoletu.

Podejrzenia padły na funkcjonariusza Beaumonta Lamarre'a-Condona. Według "Daily Mail" mógł zabić z zazdrości, po tym jak został odrzucony przez Bairda. W piątek (23 lutego) Lamarre-Condon został oskarżony o podwójne morderstwo.

Policja twierdzi, że zbrodni dokonał 19 lutego między 12:00 a 17:30. Przed 23 kwietnia ma stawić się przed sądem. Ciała zamordowanych mężczyzn znaleziono dopiero we wtorek (27 lutego) w miejscu wskazanym przez oskarżonego.

Czytaj także:
Ponad 400 tys. złotych za bilety. Wiceminister oskarża rząd PiS-u
Był "najsilniejszym chłopcem świata". Szok, jak wygląda po 22 latach

Komentarze (2)
avatar
edvin
27.02.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wystarczyło kochać kobiety, a żyłby. 
avatar
Wernyhora21
27.02.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mimo wszystko trzeba przyznać, że ten Pan dopiął tego aby chociaż raz napisano o nim w Polsce.