Hit kolejki był dla niego "dziwnym meczem". Wyznał, że nie jest zły na zespół

Facebook / Czarny productions / Futsal Leszno / Na zdjęciu: zespół GI Malepszy Futsal Leszno
Facebook / Czarny productions / Futsal Leszno / Na zdjęciu: zespół GI Malepszy Futsal Leszno

Hit jedenastej kolejki Fogo Futsal Ekstraklasy GI Malepszy Arth Soft Leszno - Constract Lubawa zakończył się triumfem gości 5:1. Swoimi spostrzeżeniami po tym spotkaniu podzielił się m.in. szkoleniowiec pokonanego zespołu.

W hicie kolejki zdecydowanie lepiej zaprezentowali się zawodnicy Constractu Lubawa. Wicelider tabeli Fogo Futsal Ekstraklasy szybko wysforował się na prowadzenie, a później nie miał większych kłopotów z tym, by utrzymać korzystny wynik do samego końca.

- Wynik spotkania wskazuje na to, że mecz był pod naszą kontrolą, ale takie mecze szczególnie z Lesznem wymykały nam się spod kontroli. Mamy złe wspomnienia z zeszłego roku, dlatego byliśmy jeszcze bardziej zmotywowani i skoncentrowani. Zespół konsekwentnie realizował założenia przed meczem. Takie mecze zawsze są trudne, leszczynianie prezentują na parkiecie sporo jakości. W tym meczu stworzyli sobie również wiele okazji do strzelenia goli i był taki moment, że wynik mógł potoczyć się w dwie strony - mówił po spotkaniu trener Constractu Dawid Grubalski, cytowany przez futsalekstraklasa.pl.

A jakie wnioski miał szkoleniowiec GI Malepszy Arth Soft Leszno? - Mogę powiedzieć, że dla mnie był to dziwny mecz, bo nie jestem zły na zespół. Sądzę, że zagraliśmy całkiem przyzwoite zawody. Bardzo dobrze zagraliśmy w wysokim pressingu i zneutralizowaliśmy kilka mocnych stron zespołu z Lubawy. Nie udało się wyłączyć z gry Chano, który moim zdaniem jest świetnym zawodnikiem i z nim mieliśmy największy problem. Nasza drużyna, aby w fazie play-off powalczyć o coś więcej, musi wystrzegać się błędów indywidualnych, które skutkują utratą bramki. Trzy z pięciu goli straciliśmy po naszych błędach, a nie po akcjach przeprowadzonych w genialny sposób przez Konstruktorów. Można ten mecz porównać do poprzedniego spotkania z Opolem - spostrzegł Tomasz Trznadel.

ZOBACZ WIDEO: Dziennikarz z Brazylii mówił o Polakach. "Opinie oderwane od rzeczywistości"

- Tylko, że w tym przypadku bramki zdobywała tylko jedna drużyna, goście. Na naszą przegraną złożyło się kilka czynników: fantastyczna gra w bramce Victora i nasza skuteczność szczególnie w pierwszej połowie. Przed niedzielnym pojedynkiem mieliśmy bardzo ciężki mikrocykl. Oczywiście nie jest to dla nas żadne usprawiedliwienie, bo mamy szeroką kadrę, lecz brak Dominika czy Marcela utrudnił nam zadanie. Jakub Kąkol grał na środkach przeciwbólowych, Rajmund, Albert i Robert też zmagali się z różnymi dolegliwościami. Pomimo takich problemów to i tak wydaje mi się, że dobrze fizycznie wyglądaliśmy, o to nie można mieć pretensji. Inne niuanse zdecydowały o wyniku - podsumował w rozmowie z futsalekstraklasa.pl.

Wszystkie mecze Futsal Ekstraklasy można oglądać na platformie Pilot WP.

Zobacz także:
> Kolejne kłopoty reprezentacji Francji? Włoskie media nie mają wątpliwości
> Jego żona leżała na plaży. Przyszedł policjant i to jej powiedział

Komentarze (0)