Kapitalna atmosfera panowała podczas meczu w Gliwicach. Ruch Chorzów podejmował Chrobrego Głogów. Niemal przez całą 2. połowę goście bronili, ale ich defensywa padła w doliczonym czasie.
Nic dziwnego, że po spotkaniu nie tryskał radością drugi trener głogowian Grzegorz Szoka. - Bolesna porażka. Wszyscy widzieli, w jakich okolicznościach. Szkoda zespołu. Zawodnicy zostawili sporo zdrowia, broniliśmy się w końcówce dziesięciu. Nie udało się dowieźć remisu.
Przed przerwą zagraliśmy, tak jak sobie założyliśmy. Odbieraliśmy piłkę w środkowej strefie, byliśmy dobrze zorganizowani, mieliśmy dwie świetne okazje. Po przerwie Ruch wprowadził korekty, zaczął wykorzystywać przestrzeń za plecami obrońców. Nie byliśmy w stanie utrzymywać piłki wyżej. Obrona kosztowała nas sporo sił - ocenił potyczkę szkoleniowiec gości.
W dużo lepszym nastroju był opiekun Niebieskich Jarosław Skrobacz. - Zdaję sobie sprawę z tego, co czują goście. To na pewno ich boli. Do końca wierzyliśmy w powodzenie i to przyniosło efekt. Gol wisiał w powietrzu, ale takie mecze nie zawsze się wygrywa, a można nawet przegrać. W 1. połowie mieliśmy inaczej zagrać, chcieliśmy zmęczyć rywala. Było zbyt wiele nerwowości. Sami nakręcaliśmy rywala. Możemy mówić o szczęściu. Po przerwie nasza przewaga z każdą minutą była coraz większa. Przeciwnik tracił sił, stąd coraz więcej okazji - stwierdził trener.
Mecz w Gliwicach obejrzało 8000 kibiców Niebieskich. Na "domową" potyczkę rozgrywaną poza Chorzowem to świetny wynik. - Atmosfera w meczu była wspaniała. To sama przyjemność dla obu drużyn. My jako Chorzów mamy oddanych kibiców. Czuliśmy się tutaj bardzo dobrze. Przestrzegano nas przed płytą, a było lepiej niż oczekiwano. Nawet po meczu nie jest tak zniszczona - powiedział Skrobacz. - Z każdym spotkaniem będziemy się tutaj czuli coraz pewniej - podsumował.
Czytaj także:
Piłkarz Ruchu Chorzów przeszedł do Cagliari Calcio
Gorąco w Chorzowie! Kibice Ruchu na sesji Rady Miasta. Kiedy nowy stadion?
ZOBACZ WIDEO: On zastąpi Polakom "Lewego" w Bundeslidze? Pomaga mu talizman