Zaskoczył trenera mistrzów. "Może być o nim głośno nie tylko w Polsce"

Materiały prasowe / Fogo Futsal Ekstraklasa / Dawid Grubalski
Materiały prasowe / Fogo Futsal Ekstraklasa / Dawid Grubalski

- Czułem, że ten zespół jest w stanie to zrobić i moim obowiązkiem jest to wykorzystać - powiedział nam Dawid Grubalski po zdobyciu mistrzostwa Polski w futsalu z Constractem Lubawa. Trener nie ukrywa, że jeden zawodnik mocno go zaskoczył.

W tym artykule dowiesz się o:

[b]

Mateusz Domański, dziennikarz WP SportoweFakty: Sieć obiegło nagranie, na którym widać, jak pod koniec decydującego finału Fogo Futsal Ekstraklasy łapie się pan za głowę, a następnie żywiołowo cieszy się z mistrzostwa (zobacz tutaj >>>). To była piękna reakcja. A jak dziś, gdy emocje już nieco opadły, czuje się trener mistrzów Polski?[/b]

Dawid Grubalski, trener Constractu Lubawa: To prawda, nałożyłem na siebie dużą presję wygrania mistrzostwa w tym sezonie. Czułem, że ten zespół jest w stanie to zrobić i moim obowiązkiem jest to wykorzystać. Reakcja była w 100 proc. naturalna, pewnie dlatego wyszło tak pięknie. Tak jak już wspominałem, mistrzostwo było dla mnie ważne, bo właśnie mija 10 lat mojej pracy. Cieszę się, że emocje opadają, a ja mogę spędzić najbliższe dwa tygodnie z moją rodziną, która - jak wiecie - w tym roku się powiększyła o dwóch cudownych chłopców - Borysa i Bruno. Bardzo dziękuję mojej żonie i rodzinie za wspieranie mnie i wyręczanie w wielu obowiązkach, bym mógł jak najlepiej przygotować się do fazy play-off. Jak widać, nie wagarowałem.

Mistrzowska drużyna nie powstała w rok. Ten projekt rozwijał się latami…

To prawda przez nasz klub przewinęło się bardzo dużo zawodników, to sukces wszystkich, którzy grali przez te 10 lat w Lubawie, od każdego z nich mogłem się czegoś nauczyć, nad każdym z nich miałem chwile refleksji, co pozwalało wyciągać kolejne wnioski i iść wyżej. Oczywiście najbardziej cieszy fakt, że część zawodników jest z Lubawy - że są moimi "futsalowymi synami" i stanowią oni o sile zespołu - wtedy taki tytuł smakuje podwójnie.

Chyba żaden z ekspertów nie spodziewał się, że Constract Lubawa będzie mistrzem Polski po zaledwie trzech meczach. Pan liczył na taki obrót spraw?

Oczywiście, że wierzyłem w swój zespół. Wiedzieliśmy, że jesteśmy najlepszym zespołem w defensywie, bo dużo nad tym pracowaliśmy na treningach. Wiedzieliśmy, że potrafimy sprawiać, by przeciwnikowi odechciewało się grać w piłkę, co za tym idzie - czuliśmy, że możemy to szybko załatwić. Byliśmy przez cały czas pełni pokory, skupieni na swojej pracy i wyciszeni poza boiskiem. Z kolei z obozu rywali głośno było słychać, że to oni załatwią sprawę w trzech meczach, a nas to tylko nakręcało!

--> Mecze Fogo Futsal Ekstraklasy z sezonu 2022/2023 można oglądać w bibliotece platformy Pilot WP.

ZOBACZ WIDEO: Co za sceny w Niemczech. "Totalna kompromitacja"

Co było kluczem do tego sukcesu?

Dobrze dobrany zespół. 90 proc. zawodników to bardzo dobrzy defensorzy, a przy nich pozostałe 10 proc. dorównało większości. Uważam, że kluczowy czas to mecze półfinałowe Pucharu Polski. To tam uśpiliśmy czujność Rekordu. Graliśmy całym składem, jakim dysponowaliśmy, co trochę zakłamało obrazy naszej gry, a ja mogłem wyciągać wnioski z tego, jak poszczególni zawodnicy radzą sobie z silnym rywalem i jaki plan obrać na kluczową część sezonu.

Można powiedzieć, że skorzystaliście na play-offach - po fazie zasadniczej zajmowaliście drugie miejsce. Czy dziś uważa pan, że przyjęty format jest optymalny dla Futsal Ekstraklasy?

Można tak mówić, ale czy tak było? Fazę zasadniczą skończyliśmy tam, gdzie chcieliśmy - w TOP 2. Każdy znał zasady. Wiedzieliśmy, że mamy być gotowi w play-off i dopiero po tej fazie rozdawane są medale. Oczywiście wyniki w fazie zasadniczej są ważne, ale nie najważniejsze - tam mieliśmy inne priorytety. Uważam, że format jest optymalny, poprawiłbym trochę kalendarz rozgrywania spotkań. Moim zdaniem po półfinale powinien być pełen tydzień przerwy, odsunąłbym również fazę play-off od finału Pucharu Polski, również o tydzień.

Któryś z zawodników Constractu zaskoczył pana w tym sezonie? A może ktoś rozczarował?

Oczywiście najbardziej zaskoczył mnie Maciej Jankowski. Wiedzieliśmy, że ma ogromny potencjał, ale trudno było uwierzyć, że tak szybko będzie znaczącą postacią. Raczej nastawialiśmy się na kolejny sezon. Życzę mu, by dalej cierpliwie pracował, a może być o nim głośno nie tylko w Polsce! Cały czas jesteśmy w okresie świętowania tytułu, więc nie pora wymieniać i skupiać się na mało poważnych ludziach, którzy rozczarowali, ale mają czego żałować - ich sprawa.

Podczas finałowych zmagań mogliście liczyć na wsparcie kibiców. Chyba można powiedzieć, że lokalna społeczność czuje miętę do futsalu…

To jest owoc tego, o czym mówił pan w jednym z pytań - że ten projekt rozwijał się latami. Gdy szanujesz kibiców, gdy starasz się wdrażać lokalnych zawodników, gdy robisz świetną robotę w szkoleniu młodzieży, gdy jednoczysz lokalną społeczność, to tak się dzieje… masz najlepszych futsalowych kibiców w Polsce!

Ja wiem, że sezon dopiero dobiegł końca, ale mimo to muszę zapytać: co dalej? Przede wszystkim z kadrą. Chcecie utrzymać bieżący skład? Szykują się jakieś rozstania? Jakieś wzmocnienia?

Wszystkich, których chcieliśmy utrzymać w kadrze, mamy zakontraktowanych już przed fazą play-off. To jest nasz trzon i na nich chcemy budować klub. Są to osoby, które oprócz zadowalającego poziomu sportowego, bardzo angażują się w życie klubu. To dla mnie bardzo ważne, by moi zawodnicy identyfikowali się i byli dumni z tego, w jakim klubie i w jak dobrych warunkach mogą grać. Myślę, że zmieni się +/- czterech graczy. Wierzę, że w nowym sezonie będziemy silni.

Domyślam się, że w rodzimych rozgrywkach będziecie walczyć o obronienie mistrzowskiej korony. A w Europie?

Zawsze staram się być pełen pokory i na to uczulam swoich zawodników. Dlatego jeśli chcemy skupić się na obronie mistrzostwa Polski, musimy zmienić myślenie w dniu pierwszego treningu do sezonu 23/24. Mam tu na myśli podejście: "byliśmy mistrzami Polski, już nie jesteśmy". Wyścig zaczyna się od nowa i znów musimy być żądni sukcesu, jeśli tak nie będzie, to nas to zgubi! Gra w Europie to dla nas kompletnie coś nowego, trudno wiele powiedzieć, poczekamy na rywala, przygotujemy się najlepiej, jak potrafimy i będziemy walczyć mecz po meczu.

[b]Rozmawiał Mateusz Domański, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj także:
Rozczarowanie Rekordu Bielsko-Biała. "Musimy wrócić silniejsi"
Dali sobie dziesięć lat i zrobili to! Lubawa po mistrzostwie nie spała[/b]

Komentarze (0)