Śmiało można stwierdzić, że Andrzej Szłapa stworzył potwora. Wykreował prawdziwą maszynę do osiągania sukcesów. Zespół pod jego dowództwem był bardzo wymagającym rywalem dla każdego przeciwnika.
Teraz Szłapa kończy swoją misję w roli trenera Rekordu Bielsko-Biała. Szkoleniowcem przestanie być wraz z ostatnim meczem sezonu 2020/21. Zamknie się dla niego rozdział, który był bardzo owocny.
- Obejmując zespół nawet w najskrytszych snach, marzeniach nie założyłbym, że czeka nas tyle sukcesów. Przy czym uczciwie muszę zaznaczyć, że przejmując prowadzenie zespołu, ten pierwszy z brązowych medali był praktycznie pewien i był zasługą głównie Adama Krygera. Natomiast nigdy w życiu nie przypuszczałem, że doświadczę tylu sukcesów w Rekordzie, w tak krótkim czasie. To cieszy, że wpierw przez trzy lata w roli zawodnika, a potem jako trener tyle fajnych zdarzeń miało miejsce - podsumowuje Szłapa w rozmowie z oficjalną stroną Rekordu.
Oczywiście przyznaje, że chciałby osiągnąć jeszcze więcej.
- Jasne, wiadomo, że człowiek z natury na ogół nie do końca czuje się spełniony. Chciałoby się na stałe uczestniczyć w fazie Elite Round Ligi Mistrzów, czy nawet wystąpić w Final Four, ale mówiąc realistycznie - to piekielnie trudne w aktualnej dobie naszego i europejskiego futsalu. Niemniej uważam, że dużo udało nam się osiągnąć. Mam nadzieję, że wszyscy w klubie i wokół niego są z naszych sukcesów zadowoleni, ja - tak! - podkreśla.
Pod wodzą Andrzeja Szłapy Rekord wywalczył 121 zwycięstw w Statscore Futsal Ekstraklasie. 13-krotnie jego zespół remisował, a 14 razy przegrał.
- Nie ma w lidze zespołu, który w ostatnich latach mógłby się z nami równać. Jeśli ktokolwiek, to może Clearex z dawnych lat... - zauważa.
Czytaj także:
> Futsal: poznaliśmy mistrza Polski!
> Polski rodzynek w najlepszej lidze świata wierzy, że wkrótce nie będzie sam. Wskazuje dwa nazwiska
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nożyce, którymi zachwyca się cały świat. Uderzył idealnie!
Oglądaj NA ŻYWO mecze Fogo Futsal Ekstraklasy! (link sponsorowany)