Mocny początek, a później zadyszka. Los ich nie oszczędzał

Zdjęcie okładkowe artykułu: Legia.net / Marcin Szymczak / Na zdjęciu: zawodnicy Legii Warszawa
Legia.net / Marcin Szymczak / Na zdjęciu: zawodnicy Legii Warszawa
zdjęcie autora artykułu

Legia Warszawa wspaniale przywitała się ze Statscore Futsal Ekstraklasą, ale później już tak kolorowo nie było. Beniaminek musiał zapłacić frycowe. W osiąganiu dobrych wyników przeszkadzały bez wątpienia kontuzje.

W tym artykule dowiesz się o:

Po pierwszej rundzie Statscore Futsal Ekstraklasy Legia Warszawa zajmuje w tabeli dopiero 10. miejsce. Początek rozgrywek był dla tego zespołu wręcz wyśniony, jednak później zaczęły się schody. Legia poczuła, co to znaczy rywalizować na najwyższym poziomie rozgrywkowym.

Ekipa szkolona przez Pawła Juchniewicza zgromadziła do tej pory pięć zwycięstw, dwa remisy, a także osiem porażek. Warszawianie strzelili 43 bramki, a stracili 48. Zdecydowanie częściej trafiali na wyjazdach (30 goli).

Przedstawiciele Legii nie mają wątpliwości. Za pośrednictwem strony internetowej legiafutsal.com podkreślają, że wpływ na wyniki miały liczne kontuzje, szczególnie wśród podstawowych graczy.

"Jeszcze w okresie przygotowawczym poważnej kontuzji nabawił się Bartłomiej Świniarski, później urazu doznał Mateusz Gliński, a w trakcie rozgrywek kontuzje wykluczały z gry na dłuższy czas również Grzegorza Ocha oraz pod koniec rundy naszego podstawowego bramkarza, Tomka Warszawskiego" - zaznaczono.

Do tej pory najlepszym strzelcem Legii był Mariusz Milewski, autor 10 goli. Po siedem razy na listę strzelców wpisywali się Mateusz Olczak i Paweł Tarnowski.

Wykup dostęp i oglądaj mecze na WP Pilot >>>

Czytaj także: > Nie wykorzystali w pełni swojego potencjału. Jest nad czym pracować w przerwie > W Polkowicach przestają wierzyć w cud. "Rywale byli o dwie klasy lepsi"

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: do rzutu wolnego podszedł... bramkarz. Zobacz, co z tego wyszło!

Źródło artykułu:
Komentarze (0)