W spotkaniu z Chorwatami Polacy mieli aż 57 sytuacji strzeleckich, natomiast rywale - 26 (statystyki za uefa.com). Mimo to Biało-Czerwoni strzelili tylko jednego gola. Nic więc dziwnego, że zarówno w kadrze, jak i wśród kibiców czuć niedosyt. Mikołaj Zastawnik nie ukrywa, że ciężko było zasnąć po tym starciu.
- Myślę, że zasnąć było bardzo trudno. Wiem to choćby po swoim przykładzie. Bardzo myślałem o przebiegu tego meczu. Mieliśmy sporo sytuacji, których nie wykorzystaliśmy. Chorwaci w pierwszej połowie też mieli trochę tych okazji, część wykorzystali. W drugiej połowie natomiast mieliśmy tych sytuacji multum i wiele z nich było korzystnych, ale niestety piłka nie znajdowała drogi do bramki - zaznaczył w rozmowie z nami.
Spostrzegał, że w liczbie sytuacji Polska zdecydowanie przeważała. - Ciężko zasnąć po takim meczu, gdzie - uważam - nie byliśmy gorsi. Stworzyliśmy sobie więcej sytuacji. Szkoda, że wynik jest dla nas niekorzystny - dodał.
Jakie wnioski po tym spotkaniu? - Przede wszystkim brakowało skuteczności. To jest nasza bolączka. W drugiej połowie stworzyliśmy sobie bodajże 34-35 sytuacji strzeleckich i żadna nie zakończyła się golem. Chorwaci w drugiej połowie mieli bodajże osiem sytuacji, więc tutaj nasza dominacja statystycznie się potwierdziła - kontynuował Zastawnik.
Popracować trzeba również nad defensywą. - W pierwszej połowie popełniliśmy wiele błędów, po których padły bramki, więc będziemy musieli poprawić niuanse w obronie i do tego trzeba będzie dołożyć skuteczność. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach wszystko będzie dobrze - podkreślił.
Kolejny mecz Polaków na Euro 2022 w Holandii już we wtorek. O 20:30 Biało-Czerwoni zagrają ze Słowacją.
Czytaj także:
> Selekcjoner zdecydował. To oni pojadą na mistrzostwa Europy
> Nie tak miało to wyglądać. Trener Red Dragons: Plan był zupełnie inny
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: solówka a la Messi! Mijał rywali jak tyczki
Oglądaj NA ŻYWO mecze Fogo Futsal Ekstraklasy! (link sponsorowany)