Z nieba do piekła. "Niestety, zabrakło sił"

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Paweł Budniak i Marcin Mrówczyński
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Paweł Budniak i Marcin Mrówczyński

FC Reiter Toruń w wymarzony sposób rozpoczął sobotni mecz Statscore Futsal Ekstraklasy z Rekordem Bielsko-Biała. Z biegiem czasu było jednak coraz gorzej, aż goście definitywnie przejęli inicjatywę.

Faworytem sobotniego pojedynku Statscore Futsal Ekstraklasy była oczywiście ekipa Rekordu Bielsko-Biała. FC Reiter Toruń nie zamierzał jednak tanio sprzedawać skóry. Gospodarzom udało się fenomenalnie wejść w mecz - prowadzili 2:0. Później jednak goście rozpoczęli marsz po zwycięstwo.

- Niestety, po moim błędzie straciliśmy bramkę na 2:1. Myślę, że drużyna Rekordu wówczas bardziej poczuła, że można odwrócić losy tego spotkania. Mieliśmy swoje sytuacje, między innymi ja miałem, ale praktycznie po każdej mojej stuprocentowej sytuacji, Rekord odpowiadał bramką. Z 2:0 dla nas zrobiło się 2:3 po pierwszej części spotkania - mówił nam po spotkaniu Marcin Mrówczyński, zawodnik FC.

Druga partia spotkania totalnie posypała się torunianom. Rekord strzelał kolejne gole i ostatecznie zwyciężył aż 8:2.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Pudzianowski świętował urodziny. Jak? Tego się nie spodziewaliście

- Na drugą połowę wychodziliśmy z myślą, by ten mecz nam zbyt szybko nie uciekł i byśmy jak najdłużej utrzymywali wyrównaną walkę. Niestety, zabrakło sił. Było widać, że po naszych indywidualnych błędach drużyna Rekordu wykorzystywała praktycznie wszystkie sytuacje. Poszli za ciosem aż do ośmiu. Mecz nam niestety uciekł, ale myślę, że i tak pozostawiliśmy dobre wrażenie. Do czasu, jak mieliśmy siły, to ten mecz jeszcze w miarę wyglądał w naszym wykonaniu. Później czegoś już zdecydowanie zabrakło - dodał futsalista klubu z Torunia.

Bielszczanie wcale nie byli zaskoczeni tym, że FC się postawił. - Zaczęliśmy nieźle, ze względu na to, że prowadziliśmy grę. FC Toruń bardzo dobrze zareagował. Miał dobry stały fragment gry, później fajne rozegranie piłki, można powiedzieć, że trochę z kontry, czego zresztą się spodziewaliśmy. Zrobiło się 2:0. Jak zwykle był to ciężki teren. Musieliśmy się tu męczyć. Wiemy, że hala w Toruniu jest do zdobycia, ale to zawsze trudny teren. Ciężko nam się tu gra i wiemy, że inne zespoły na pewno będą tutaj gubić punkty - zaznaczał Paweł Budniak z Rekordu Bielsko-Biała.

Wykup dostęp i oglądaj mecze na WP Pilot >>>

Czytaj także:
Nokauty na początek rundy rewanżowej STATSCORE Futsal Ekstraklasy
Klasyfikacja wszech czasów STATSCORE Futsal Ekstraklasy

Komentarze (0)