Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w momencie, gdy Melanie Coleman nagle spadła z belki. Poważnie uszkodziła rdzeń kręgowy. 20-latka została przetransportowana do szpitala, gdzie po dwóch dniach zmarła.
- Jesteśmy załamani i oszołomieni śmiercią Melanie. Była niesamowicie pracowitą i miłą młodą kobietą. Nasze myśli i modlitwy kierujemy w stronę jej rodziny. Będzie nam jej brakowało - powiedziała Mary Fredericks, trenerka Melanie Coleman.
- Jej trenerzy i nauczyciele opisują Melanie jako wyjątkową młodą kobietę, która wyróżniała się zarówno na płaszczyźnie edukacyjnej, jak też sportowej - skomentował Joe Bertolino, szef Southern Connecticut State University, na którym studiowała zmarła zawodniczka.
"Tragiczny, dziwaczny wypadek" - napisała rodzina Melanie Coleman, która po wypadku założyła zbiórkę na leczenie 20-latki.
Melanie Coleman była studentką pielęgniarstwa i instruktorką gimnastyki w niepełnym wymiarze godzin. - Zawsze była liderką, wszyscy ją podziwiali - wspomniał Thomas Alberti, jej wieloletni trener osobisty.