Do nieprzyjemnego incydentu doszło podczas turnieju golfowego WinCo Foods Portland Open. 38-letni Kevin Stadler po jednym z nieudanych zagrań wyładował swoją złość na kiju golfowym. Rzucił przyrządem o ziemię, niszcząc go. Amerykanin nie przewidział jednak, że metalowy główka kija może polecieć w kierunku kibiców.
- Schyliłem się, kiedy główka kija przeleciała nade mną i uderzyła jednego z kibiców w głowę. Dawno nie widziałem tak dużo krwi. Człowiek ten potrzebował pomocy medycznej - napisał w mediach społecznościowych golfista Shaun Micheel, który był naocznym świadkiem zdarzenia na polu golfowym w Portland.
Kevin Stadler Breaks Club, Accidentally Hits Fan in Head; 6 Stitches Required https://t.co/L7O07OXIOs pic.twitter.com/NlSB13prtp
— Zesty Golf News (@zesty_golf) 20 sierpnia 2018
Pechowiec, po opatrzeniu rany przez służby medyczne, musiał udać się do szpitala, gdzie lekarze założyli mu aż sześć szwów. Stadler wyraził wprawdzie ubolewanie z powodu wypadku, ale fani nie zamierzają mu pobłażać i domagają się ukarania krewkiego golfisty.
"Stadler nie potrafi się kontrolować. Należy go jak najszybciej zawiesić", "Tego człowieka nie powinno się dopuszczać do zawodów", "Zranienie kibica w takich okolicznościach nadaje się tylko do kary dożywotniego zakazu startów" - piszą oburzeni internauci.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Milik z golem, Zieliński trafił w poprzeczkę. Napoli wygrywa na inaugurację [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 2]