Zawodnicy grający w KHL chcą zrobić wszystko, by poprawić swoją sytuację życiową. Dla niektórych z nich nie ma nic złego w graniu w Rosji, a to nie wszystko. Część zagranicznych hokeistów stara się o przyznanie rosyjskiego obywatelstwo. O paszport stara się Kanadyjczyk Cameron Lee.
Hokeista na ten temat rozmawiał już ze swoim agentem, rodziną i klubem, a także z Amerykaninem Brennanem Menellem, który pomyślnie przeszedł procedurę i kilka dni temu oficjalnie dostał rosyjski paszport. Specjalny dekret w tej sprawie wydał Władimir Putin.
- Zamierzam jak najszybciej uzyskać rosyjskie obywatelstwo. Mam już omówione kolejne kroki, by przyspieszyć ten proces. To nasza wspólna decyzja, ale inicjatywa wyszła ode mnie. Podoba mi się w Rosji, jestem całkowicie zadowolony z warunków, jakie mam w Chabarowsku. Dlatego chciałbym stać się częścią tego kraju - powiedział Lee w rozmowie z MatchTV.
- Menell opowiedział mi o wszystkich szczegółach tego procesu i myślę, że nie powinienem mieć problemów. Omówiłem to z najbliższymi, moi rodzice zawsze wspierają mnie we wszystkim. Ufają moim decyzjom i nie byli temu przeciwni - dodał kanadyjski hokeista.
O rosyjski paszport stara się też Brendan Leipsic, który w Rosji gra już od zimy 2022 roku. Wtedy już trwała rosyjska inwazja na Ukrainę, ale sportowiec nie widzi w tym nic złego. To były zawodnik Vancouver Canucks, który swoją przyszłość postanowił związać z Rosją. Napisał już nawet list do Putina z prośbą o przyznanie paszportu.
Czytaj także:
Czołowy strzelec PHL zakończy karierę?
Wyjazdy, eskapady i mecze. "Kilometrówka" klubów PHL
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za "kot"! Fantastyczne parady bramkarza