Na inaugurację turnieju prekwalifikacyjnego do zimowych igrzysk olimpijskich w 2026 roku hokejowa reprezentacja Polski wygrała w czwartek z Estonią 4:0 (więcej tutaj). W piątek na drodze Biało-Czerwonych stanęła ekipa Ukrainy, która w pierwszym spotkaniu zwyciężyła Koreę Południową 4:0. Biało-Czerwoni przegrali ten mecz 2:3 po serii rzutów karnych i to Ukraińcy są o krok od wygrania imprezy w Sosnowcu.
Początek był wyrównany. Obie drużyny starały się nieśmiało atakować, ale nic z tego nie wynikało. Z czasem rosła przewaga reprezentacji Polski. Nasi hokeiści coraz częściej starali się zaskoczyć Bohdana Djaczenkę. Ten był dobrze wspierany przez obrońców.
Na pierwszego gola trzeba było poczekać do 8. minuty. Bartosz Fraszko zdecydował się uderzyć spod niebieskiej linii, zasłonięty Djaczenko nie dostrzegł krążka, który wpadł w samo okienko jego bramki po rykoszecie Kamila Górnego. Po tym znakomitym trafieniu Biało-Czerwoni mieli kolejne okazje, ale Dominik Paś i Krystian Dziubiński nie zdołali powiększyć prowadzenia.
ZOBACZ WIDEO: Rywal Hurkacza weźmie ślub. Ukochana powiedziała "tak"
Premierową odsłonę Polacy rozegrali bardzo dobrze. Oddali w sumie 16 strzałów i można tylko żałować, że nie udało się poprawić wyniku. Ukraińcy mieli tylko 4 celne uderzenia na bramkę Macieja Miarki. Nasz bramkarz otrzymał skuteczną pomoc ze strony obrońców, którzy pewnie neutralizowali kolejne ataki rywali.
Ale druga tercja miała zupełnie inny przebieg. Ukraińcy ruszyli do ataku od pierwszego wznowienia. Biało-Czerwoni dali się zaskoczyć i zostali ukarani. W 23. minucie Artem Hrebenyk posłał dobre uderzenie spod niebieskiej linii, a Denys Borodaj świetnie skierował krążek kijem do bramki. Wyrównujące trafienie sprawiło, że na krótko inicjatywę przejęli Polacy. Nie wykorzystali oni jednak okresu gry w przewadze.
W polskich szeregach zrobiło się nerwowo. Nie pomagały głupio łapane kary. Na szczęście udało się trzykrotnie wybronić grając w osłabieniu. Biało-Czerwoni mieli też szczęście, bo sędziowie nie zdecydowali się nałożyć kary, gdy podczas walki o krążek kontuzji łuku brwiowego doznał Witalij Lalka.
Gdy przewagę na lodzie mieli Ukraińcy... padł drugi gol dla gospodarzy. Polacy świetnie wyszli z kontrą. Dziubiński posłał krążek z prawej strony, a doskoczył do niego Marcin Kolusz. Doświadczony zawodnik świetnym strzałem pokonał Djaczenkę i w 34. minucie wyprowadził Biało-Czerwonych na prowadzenie 2:1. Choć potem znów zrobiło się nerwowo, to jednak udało się utrzymać przewagę do końca drugiej tercji.
Pierwsze minuty trzeciej odsłony były nerwowe. Ukraińcy atakowali jak w poprzedniej partii i zostali nagrodzeni. W 44. minucie świetnie rozegrali akcję. Jewhen Ratuszny zdecydował się na strzał z pierwszego krążka i zaskoczony Miarka nie miał szans na skuteczną interwencję. Nasi wschodni sąsiedzi znów wyrównali i wrócili do gry.
Przy stanie po 2 obie drużyny miały swoje szanse. Miarka i Djaczenko musieli się sporo napracować, aby utrzymać swój zespół w grze o zwycięstwo. Na trzy minuty przed końcem było groźnie pod polską bramką. Sędziowie sprawdzali nawet, czy był gol dla gości. Ostatecznie żadna ekipa nie uzyskała zwycięskiego trafienia w regulaminowym czasie gry i konieczna była dogrywka.
Dodatkowe pięć minut było granych w sytuacji 3 na 3 na lodzie. Okazji nie brakowało, ale Miarka i Djaczenko nie dali się zaskoczyć. Wobec powyższego o zwycięstwie rozstrzygnęły rzuty karne. Serię "najazdów" otworzył skuteczną akcją Dziubiński. Potem jednak dwa razy trafili Ukraińcy. Najpierw w trzeciej serii gola zdobył Illa Korenczuk. Potem wyprowadził rywali na prowadzenie Ołeksij Worona. Biało-Czerwoni nie byli w stanie odpowiedzieć i w efekcie przegrali cały mecz.
We wcześniej rozegranym piątkowym spotkaniu reprezentacja Korei Południowej pokonała ekipę Estonii 4:2. Tym samym Azjaci zapomnieli o porażce z Ukraińcami i ciągle jeszcze mogą awansować do finałowej fazy eliminacji. Takiej szansy nie mają już Estończycy, którzy doznali drugiej porażki i z zerowym dorobkiem punktowym zamykają tabelę Grupy J.
Polacy mają jeszcze do rozegrania jeden mecz w ramach turnieju w Sosnowcu. W niedzielę (11 lutego) o godz. 20:15 spotkają się z Koreańczykami. Wcześniej, bo o godz. 16:30, dojdzie do starcia Ukraińców z Estończykami.
Tylko zwycięzca zawodów w Sosnowcu awansuje do decydującej fazy kwalifikacji olimpijskich, dlatego sytuacja reprezentacji Polski jest bardzo trudna. Biało-Czerwoni muszą nie tylko pokonać Koreańczyków, ale także liczyć na przegraną Ukraińców. Nasi wschodni sąsiedzi spotkają się jednak w niedzielę z Estończykami, którzy są pewni zajęcia ostatniego miejsca w grupie J. Ewentualna strata punktów przez Ukraińców byłaby na pewno sporą sensacją.
Polska - Ukraina 2:3 po rzutach karnych (1:0, 1:1, 0:1, 0:0, 0:1)
Bramki:
1:0 - Górny (Fraszko, Pasiut) 8'
1:1 - Borodaj (Hrebenyk, Korenczuk) 23'
2:1 - Kolusz (Dziubiński, Jeziorski) 34'
2:2 - Ratuszny (Korenczuk, Czołach) 44'
2:3 - Worona (zwycięski rzut karny) 65'
Polska: Maciej Miarka - Patryk Wajda, Kamil Górny; Bartosz Fraszko, Grzegorz Pasiut, Patryk Wronka - Bartosz Ciura, Oskar Jaśkiewicz; Dominik Paś, Kamil Wałęga, Paweł Zygmunt - Paweł Dronia, Jakub Wanacki; Marcin Kolusz, Krystian Dziubiński, Bartłomiej Jeziorski - Marcin Horzelski, Mateusz Zieliński; Radosław Galant, Filip Komorski, Mateusz Michalski.
Ukraina: Bohdan Djaczenko - Artem Hrebenyk, Filipp Pangiełow-Jułdaszew; Witalij Lalka, Wadym Mazur, Feliks Morozow - Iwan Sysak, Ihor Mereżko; Daniił Tracht, Wiktor Zacharow, Ołeksandr Peresuńko - Artur Czołacz, Jewhen Ratuszny; Ołeksij Worona, Jewhen Fadiejew, Andrij Denyskin - Witalij Andrejkiw, Illa Korenczuk, Władysław Kucewycz, Denys Borodaj, Jarosław Panczenko.
Wyniki i tabela turnieju prekwalifikacyjnego w Sosnowcu do ZIO 2026:
czwartek, 8 lutego
Polska - Estonia 4:0 (0:0, 2:0, 2:0)
Ukraina - Korea Południowa 4:0 (1:0, 1:0, 2:0)
piątek, 9 lutego
Korea Południowa - Estonia 4:2 (1:1, 1:0, 2:1)
Ukraina - Polska 3:2 po rzutach karnych (0:1, 1:1, 1:0, 0:0, 1:0)
niedziela, 11 lutego
Ukraina - Estonia, godz. 16:30
Polska - Korea Południowa, godz. 20:15
M | Drużyna | M | Z | ZPD/K | PPD/K | P | Bramki | Punkty |
---|---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Ukraina | 2 | 1 | 1 | 0 | 0 | 7-2 | 5 |
2 | Polska | 2 | 1 | 0 | 1 | 0 | 6-3 | 4 |
3 | Korea Południowa | 2 | 1 | 0 | 0 | 1 | 4-6 | 3 |
4 | Estonia | 2 | 0 | 0 | 0 | 2 | 2-8 | 0 |
Czytaj także:
Zobacz najnowszy ranking WTA. Tak wygląda sytuacja w czołówce
Jest nowy ranking ATP. Sprawdź pozycję Huberta Hurkacza po Pucharze Davisa