Polska zaczyna grę w mistrzostwach świata. Pierwszym rywalem Łotwa

Getty Images / Foto Olimpik/NurPhoto / Na zdjęciu: Alan Łyszczarczyk (z lewej) i Filip Komorski
Getty Images / Foto Olimpik/NurPhoto / Na zdjęciu: Alan Łyszczarczyk (z lewej) i Filip Komorski

Nareszcie! Po 22 latach reprezentacja Polski wróciła do hokejowej elity. Pierwszy mecz mistrzostw świata Biało-Czerwoni rozegrają z Łotwą. Nie da się ukryć, że urwanie punktów będzie gigantyczną sensacją.

Na powrót reprezentacji Polski do hokejowej elity czekaliśmy dokładnie 22 lata. W 2002 roku nasza kadra zajęła 14. miejsce, ale i tak pożegnała się ze światową czołówką. Obowiązywał wtedy kuriozalny regulamin, który niezależnie od wyników gwarantował dalszą grę w elicie Japończykom.

Wtedy w fazie grupowej Polska grała ze Słowacją (0:7), Finlandią (0:8) i Ukrainą (0:3). W walce o utrzymanie wygrała z Włochami (5:1), Japonią (5:2), ale przegrała ze Słowenią (2:4). Od tego czasu siła polskiego hokeja niewiele się zmieniła. A jeśli już, to na gorsze.

Nie mamy żadnego przedstawiciela w NHL, a czasy, gdy podziwialiśmy tam występy Mariusz Czerkawski i Krzysztofa Oliwy bezpowrotnie minęły. Teraz sukcesem jest, jeśli jakikolwiek nasz hokeista gra w lidze zagranicznej. A takich jest niewielu.

ZOBACZ WIDEO: Poważnie zachorowała. Pojawiły się obrzydliwe komentarze

W kadrze znalazło się po sześciu przedstawicieli GKS-u Katowice i JKH GKS-u Jastrzębie. Pięciu kadrowiczów ma GKS Tychy, a po jednym PZU Podhale Nowy Targ, Zagłębie Sosnowiec i mistrz kraju, Re-Plast Unia Oświęcim. Pięciu graczy występuje poza granicami Polski.

Pierwszy mecz w mistrzostwach świata Polacy rozegrają z reprezentacja Łotwy, czyli jedną z najsilniejszych drużyn świata. W ubiegłorocznym czempionacie Łotysze zajęli trzecie miejsce, pokonując w meczu o brąz Amerykanów.

Dla naszych kadrowiczów będzie to bardzo duże wyzwanie. Sparingi organizowane przed MŚ pokazały, że wielkim sukcesem naszej drużyny będzie utrzymanie w elicie. Nie będzie o to łatwo. Przegrali m.in. z Danią (1:3), Słowacją (1:6) czy Wielką Brytanią (1:3 i 1:2 po rzutach karnych).

Nie da się ukryć, że Polacy są skazywani na pożarcie. Większość ekspertów nie daje Biało-Czerwonym szans na choćby jedno zwycięstwo. Dla naszych hokeistów już sama gra w mistrzostwach jest sukcesem i prawdziwym świętem.

- Zawodnicy na pewno są niesamowicie podekscytowani, ponieważ nikt z nich nie grał na takiej imprezie. Bez wątpienia jest to dla nich wielkie wyróżnienie, ale też nagroda za tę ciężką pracę, którą wykonali w trakcie zgrupowania - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Mariusz Czerkawski. Pierwszy test już w sobotę.

Polska - Łotwa, 11 maja w Ostrawie, początek o godzinie 16:20. 

Czytaj także:
Ostatni sparing Polaków przed MŚ. Cztery gole w Sosnowcu
Selekcjoner odkrył karty. Znamy skład Polaków na mistrzostwa świata

Źródło artykułu: WP SportoweFakty