Na ten moment fani hokeja w Polsce czekali 22 lata. Mistrzostwa świata elity zostaną rozegrane w dniach 10-26 maja na lodowiskach w Pradze i Ostrawie. Polacy będą rywalizować w grupie B w Ostravar Arena z reprezentacjami Łotwy, Szwecji, Francji, Słowacji, USA, Niemiec i Kazachstanu.
W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" o szansach reprezentacji Polski w światowym czempionacie opowiedział Dominik Hasek. To legendarny czeski bramkarz. Mistrz olimpijski z Nagano, który na lodowiskach NHL bronił barw takich klubów jak: Chicago Blackhawks, Buffalo Sabres, Detroit Red Wings czy Ottawa Senators.
Czy jego zdaniem Polska utrzyma się w elicie? - Cóż... - westchnął Hasek. - Gracie w Ostrawie, blisko granicy i pewnie będziecie mieli wsparcie kibiców. Awans do play-off [ćwierćfinału - przyp. red.]? To byłaby gigantyczna sensacja. Utrzymanie będzie waszym sukcesem - stwierdził Hasek.
ZOBACZ WIDEO: Poważnie zachorowała. Pojawiły się obrzydliwe komentarze
Słowa Haska nie powinny być zaskoczeniem. Reprezentacja Polski jest typowana do tego, aby walczyć o utrzymanie w światowej elicie. W tego względu najważniejsze z perspektywy Biało-Czerwonych wydają się mecze z Francją i Kazachstanem. Tak naprawdę to każdy punkt może mieć znaczenie.
Hasek opowiedział także o swoich wspomnieniach związanych z Polską. W 2004 roku przyjechał do Katowic wraz z gwiazdami NHL. Spotkanie z Biało-Czerwonymi zakończyło się remisem 3:3. W rzutach karnych lepsi (2:0) okazali się hokeiści zza Atlantyku. Jakie inne skojarzenia z naszym krajem ma utytułowany Czech?
- Moja pierwsza myśl na hasło polski hokej to wasza wygrana (6:4) z ZSRR w mistrzostwach świata w Katowicach [w 1976 roku - przyp. red.]. Ale niestety mam też niemiłe wspomnienie. Pamiętam, że przegraliśmy z wami 1:2 w Moskwie [w 1986 roku - przyp. red.], też w mistrzostwach świata. Wtedy nie broniłem, siedziałem na rezerwie. Byliśmy bardzo rozczarowani - powiedział Hasek.
59-latek doskonale pamięta z hokejowych tafli Mariusza Czerkawskiego, który jest najlepszym Polakiem w historii NHL. Za Atlantykiem występował również Krzysztof Oliwa. Hasek był zaskoczony, gdy dziennikarz "Przeglądu Sportowego" potwierdził mu, że on również był polskim hokeistą.
- Nie wiedziałem. Czerkawski to polskie nazwisko i wszystko było jasne. Ale Oliwa... On był dobry "bitkar". Rwał się do bójek, silny i twardy hokeista - stwierdził legendarny Czech, dając tym samym do zrozumienia, że Oliwa często pełnił na lodzie rolę "ochroniarza" największych gwiazd.
Pierwszy mecz Polacy rozegrają już w w sobotę (11 maja) o godz. 16:20, a ich przeciwnikami w Ostrawie będą Łotysze. Do ćwierćfinału awansują po cztery najlepsze zespoły z każdej dwóch grup. Natomiast dwie najgorsze drużyny całego turnieju - po jednej z każdej grupy - spadną do dywizji 1A.
Czytaj także:
- Selekcjoner odkrył karty. Znamy skład Polaków na mistrzostwa świata
- Proszę nie regulować odbiorników. Komedia podczas meczu w Sosnowcu