Reprezentacja Łotwy w hokeju na lodzie nie awansowała do fazy play-off MŚ Elity 2024 w Czechach i nie obroni trzeciego miejsca z poprzednich mistrzostw. Łotysze zajęli dopiero 5. miejsce w tabeli grupy B, w której rywalizowali m.in. z Polską (Biało-Czerwoni ostatecznie spadli z Elity).
Wynik sportowy zszedł jednak na drugi plan wobec sytuacji, która dotknęła gości z Łotwy w jednym z hoteli w Ostrawie. Jak pisze portal hokej.cz, we wtorek (21 maja) trzech reprezentantów padło ofiarą złodzieja.
Na szczęście, straty są niewielkie. Złodziej wszedł do trzech pomieszczeń (nie stwierdzono śladów włamania), w których mieszkali Łotysze. Jak przekazała mediom Irena Saskova, przewodnicząca Komitetu Organizacyjnego MŚ w Ostrawie, z jednego z pokoi zniknęło 20 euro, z drugiego 50 euro, a z trzeciego ładowarka do telefonu.
Czeska policja wszczęła dochodzenie w tej sprawie, a organizatorzy MŚ Elity w specjalnym komunikacie przeprosili gości z Łotwy.
"Trudno w tej sytuacji znaleźć słowa, by wyjaśnić to, że po ponad dwóch latach przygotowań do mistrzostw w najdrobniejszych szczegółach i głoszenia, że zapewnienie bezpieczeństwa jest dla nas priorytetem, doszło do kradzieży w hotelu, w którym przebywała łotewska reprezentacja. Przepraszamy Łotyszy za niedogodności związane z tą kradzieżą" - napisano w oświadczeniu.
Przedstawiciele komitetu organizacyjnego zapewnili też, że reprezentacja Łotwy jest jedyną drużyną podczas MŚ Elity 2024, której dotyczył przykry incydent.
Zobacz:
MŚ. Koniec marzeń Polaków. Biało-Czerwoni spadają z elity
MŚ. Znamy drugiego spadkowicza z elity
ZOBACZ WIDEO: Porównali go do Maradony. Tylko spójrz, co robił z piłką