O godzinie 13:00 zagrają ze sobą dwa zespoły z państw, które odzyskały niepodległość po rozpadzie ZSRR - Białoruś i Kazachstan. - To będzie najbardziej prestiżowy mecz z przyczyn historycznych. Zarówno my, jak i Białorusini od początku myśleliśmy, aby wygrać w tym turnieju. Mecz będzie jednak tylko walką o trzecie miejsce - powiedział Alexander Shimin, II trener Kazachstanu.
Kolejne spotkanie to pojedynek Norwegii z Włochami. Zwycięzca awansuje do elity. - Mam nadzieję, że w niedzielę będę miał pomysł na Włochów. Czeka nas odpoczynek, abyśmy byli gotowi do gry. Jeśli będziemy grali tak jak w piątek, to nie mamy dużej szansy - ocenił chłodno, mimo piątkowego zwycięstwa z Kazachstanem, Geir Hoff, trener Norwegii, po czym dodał: - Włosi to bardzo dobra i szybka drużyna. Musimy być gotowi na tą potyczkę.
Mimo że Włosi przegrali mecz z Polską, liczą, że podobna postawa w starciu z Norwegią da im zwycięstwo. - Jeśli będziemy grać tak jak w piątek, ale trochę skuteczniej, to mamy szansę wygrać z Norwegią - ma nadzieję Fabio Polloni.
Polaków najbardziej interesuje jednak mecz kończący Mistrzostwa Świata do lat 20. Biało-czerwoni zagrają w nim o utrzymanie z Chorwacją. - Poziom sportowy Chorwacji jest na pewno niższy od naszego. To nie ulega wątpliwości. To jest jednak jeden mecz i wiele razy przekonałem się, że w strzałach może być 57:16, a wynik może brzmieć 3:3. Drużyna będzie ustawiona bardzo ofensywnie, aby próbować wykorzystywać przede wszystkim grę w przewadze - zdradził Mariusz Kieca, drugi trener polskiego zespołu.
Drugi opiekun Chorwacji, Enio Sacilotto zdaje sobie sprawę, że o zwycięstwo z Polską będzie jego drużynie bardzo trudno. - Przegraliśmy wszystkie mecze i trudno mi powiedzieć, co musielibyśmy zrobić, aby wygrać z Polską. Musimy grać dobrze w defensywie. Polacy mają kilku naprawdę solidnych zawodników. Ich bramkarze są dużo lepsi. U nas też jednak kilku hokeistów się wyróżnia. Mimo to uważam, że Chorwaci mają około 10 procent szans na zwycięstwo z Polską - przyznał sympatyczny szkoleniowiec.
Dla trenera Chorwacji radę jak pokonać Polaków, miał Vasili Spiridonov, szkoleniowiec Białorusi. - Aby wygrać z Polską, Chorwacja musi wykorzystywać przewagi. Kładłbym nacisk na ruch, zagonienie rywali i zajeżdżenie ich - zdradził Spiridonov. Mariusz Kieca tego się jednak nie boi. - Białorusini nas zajeździli. W Chorwacji jest dużo młodszych zawodników. Zagranie pięciu meczów na takim poziomie w wieku 16 lat powoduje zmęczenie. W spotkaniach z Norwegią, Białorusią i Kazachstanem nasi najbliżsi rywale czasami stali, żeby przeżyć, gdyż nastawiają się na Włochów i na nas. My przygotowujemy się na ofensywę i chcemy, aby był pressing na obrońcach. Indywidualnie moi zawodnicy powinni ogrywać Chorwatów - skomentował Mariusz Kieca.