Widowiskowe to spotkanie na pewno nie było - trenerzy o meczu JKH GKS Jastrzębie - GKS Tychy

Po takim spotkaniu kibice na pewno nie opuszczali Jastoru usatysfakcjonowani. Niesmak wśród jastrzębskich fanów hokeja nie było spowodowany jedynie przez porażkę ulubionego zespołu. Pojedynek w którym GKS Jastrzębie podejmował GKS Tychy nieco odstawał poziomem, do jakiego przyzwyczaili hokeiści obu drużyn grając choćby przed kilkoma dniami dobre spotkanie w ramach półfinału Polski. - Od strony fizycznej nie wyglądało to tak źle, ale w tym okresie tuż po sylwestrze brakuje koncentracji - tłumaczył szkoleniowiec tyszan, Jan Vavrecka.

Jan Vavrecka (trener GKS Tychy): Widowiskowe to spotkanie na pewno nie było. Od strony fizycznej nie wyglądało to tak źle, ale w tym okresie tuż po sylwestrze brakuje koncentracji. W pierwszej tercji mieliśmy bodajże trzy takie sytuacje, w których byliśmy dwóch na jednego. Naszym błędem nie było może to, że nie chcieliśmy tego gola zdobyć, ale to, że nie potrafiliśmy znaleźć drogi do bramki. Gdyby chociaż ten jeden gol wpadł to mecz mógłby wyglądać nieco inaczej. Ważne zwycięstwo po walce. Szczególnie dla Przemka Witka, który pierwszy raz po kontuzji stanął między słupkami.

Jacek Chrabański (II trener JKH GKS Jastrzębie): Gratuluję na początek zespołowi z Tychów. Po raz drugi spotkaliśmy się w krótkim odstępie czasowym. Pod względem widowiska na pewno to spotkanie pucharowe było lepsze. Dzisiaj była w naszym zespole ogromna wola walki. Myślę, że jeśli te dosyć szczęśliwe dla nas akcje z początku trzeciej tercji zakończyły się pomyślnie to moglibyśmy ten mecz wygrać. W końcówce dwie dobre sytuacje miał też Kowalówka. Tych okazji jednak nie udało się wykorzystać, co zakończyło się porażką.

Komentarze (0)