Wielki hit MŚ nie zawiódł! Rzuty karne wyłoniły ostatniego ćwierćfinalistę

PAP/EPA / BO AMSTRUP / Na zdjęciu: hokeiści reprezentacji Kanady
PAP/EPA / BO AMSTRUP / Na zdjęciu: hokeiści reprezentacji Kanady

Kanada i Szwecja zmierzyły się na zakończenie fazy grupowej hokejowych mistrzostw świata elity. We wtorkowy wieczór w Sztokholmie Trzy Korony doznały pierwszej porażki w turnieju. W Herning Duńczycy okazali się lepsi od Niemców po rzutach karnych.

Na zakończenie zmagań w grupie A kibice obejrzeli hokejowy klasyk. Ten mecz budził emocje już po tym, jak ukazał się szczegółowy terminarz światowego czempionatu. Reprezentacja Szwecji i reprezentacja Kanady zagrały ze sobą o pierwsze miejsce w tabeli. W Sztokholmie wielkich emocji nie brakowało, ale to hokeiści z Kraju Klonowego Liścia zwyciężyli ostatecznie 5:3.

Kanada zaczęła od mocnego uderzenia, bowiem już w 18. sekundzie bramkę strzelił Travis Sanheim. Wyrównał w 4. minucie Elias Lindholm, ale potem nastąpiła znakomita seria hokeistów zza Atlantyku. Tyson Foerster i Ryan O'Reilly wyprowadzili zespół na 3:1. Jak się później okazało, tego prowadzenia już nie oddali.

ZOBACZ WIDEO: Anita Włodarczyk zaskoczyła internautów. Takiego ćwiczenia nie widzieli

W drugiej tercji gra nieco się zaostrzyła i za faule sędziowie nakładali kary. Jedną z nich wykorzystał Marcus Johansson. Trzy Korony nie zdołały jednak wyrównać, bo na 4:2 podwyższył Macklin Celebrini. W trzeciej odsłonie gola zdobył jeszcze Nathan MacKinnon i stało się jasne, że gospodarze nie wygrają tego spotkania. Rasmus Andersson zdołał tylko zmniejszyć rozmiary porażki.

Kanada zainkasowała cenne trzy "oczka" i tym samym z dorobkiem 19 punktów wygrała zmagania w grupie A. Szwecja doznała pierwszej porażki w turnieju i zakończyła fazę grupową z 18 punktami. Do ćwierćfinału awansowała również Finlandia (16 pkt) i Austria (10 pkt).

Emocji nie brakowało także w Herning, gdzie drugi ze współgospodarzy turnieju grał o wszystko. Duńczycy zmierzyli się bowiem z Niemcami w meczu, którego stawką był ćwierćfinał. Sprawa była jasna: zwycięzca spotkania przechodził do fazy pucharowej. Po serii rzutów karnych reprezentacja Danii pokonała swoich południowych sąsiadów 2:1 i to ona gra dalej w mistrzostwach świata.

W pierwszej tercji Duńczycy oddali więcej celnych strzałów, lecz wynik był bezbramkowy. W drugiej partii Korbinian Geibel wyprowadził Niemców na prowadzenie w 40. minucie. W trzeciej odsłonie gospodarze atakowali i Nikolaj Ehlers doprowadził do remisu w 50. minucie. Więcej goli kibice już nie obejrzeli ani w regulaminowym czasie gry, ani w dogrywce. Kluczowa była zatem seria "najazdów". Swoje rzuty karne szybko wykorzystali Nick Olesen i Joachim Blichfeld. Niemcy nie strzelili żadnego, dlatego przegrali tę rozgrywkę 0:2.

Dania zgromadziła 11 punktów i zajęła czwarte miejsce w tabeli grupy B. Podobnie jak Szwajcaria (19 pkt), USA (17 pkt) i Czechy (17 pkt) zapewniła sobie awans do ćwierćfinału. Niemcy wygrali trzy pierwsze spotkania w światowym czempionacie, ale potem doznali czterech porażek. 10 punktów nie wystarczyło, aby mogli zagrać w fazie pucharowej.

Niemcy - Dania 1:2 po rzutach karnych (0:0, 1:0, 0:1, 0:0, 0:1)
(Geibel 40' - Ehlers 50', Olesen 65')

Szwecja - Kanada 3:5 (1:3, 1:1, 1:1)
(Lindholm 4', Johansson 24', Andersson 57' - Sanheim 1', Foerster 8', O'Reilly 14', Celebrini 31', MacKinnon 45')

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści