Słaba gra w przewadze - relacja z meczu KH Pol-Aqua Zagłębia Sosnowiec - Akuna Naprzód Janów

Przed tym spotkaniem sosnowieccy kibice wierzyli, że Zagłębiu uda się wreszcie wygrać. Jednak jak pokazała rzeczywistość sama wiara nie wystarczy, gdyż potrzebne są jeszcze chęci zawodników, których zabrakło. Dzięki temu to właśnie Naprzód wywozi do siebie komplet punktów, wygrywając z Zagłębiem 6:4.

Pierwsza odsłona to jedyny moment, kiedy zawodnikom Zagłębia nie można było odmówić woli walki i skuteczności. Już w 3. minucie mocny strzał z niebieskiej linii oddał Jarosław Kuc jednak Piotr Jakubowski nie dał się zaskoczyć. Trzy minuty później to David Galvas uderzył z całych sił na bramkę Naprzodu, po drodze Artur Ślusarczyk zmienił tor lotu krążka trafiając do bramki, otwierając tym samym wynik spotkania. Z kolei 14. minuta to skuteczny atak Gabriela Da Costy, który z bliskiej odległości trafił do bramki. Trzy minuty później odpowiedział Wiktor Kubenko, ale Tomasz Rajski był bardzo czujny.

Kolejna odsłona to obraz gry, jakiego nikt by się nie spodziewał. Naprzód nie tylko doprowadził do remisu, ale nawet wypracował jednobramkową przewagę. W 29. minucie gola na 2:1 zdobył Bartłomiej Salomon strzelając między parkanami Tomasza Rajskiego. Trzy minuty później grając w przewadze goście doprowadzili do wyrównania, a strzelcem bramki był Marian Kacir. Najgorszym momentem była jednak gra w podwójnej przewadze Zagłębia, kiedy to bramkę na 2:3 strzelił Marcin Słodczyk. Zawodnicy gospodarzy całkowicie stracili zapał, który towarzyszył im w pierwszej tercji.

Trzecia część spotkania rozpoczęła się ze sporym opóźnieniem, ponieważ na Zimowym częściowo wysiadło oświetlenie i zawodnicy z Janowa nie chcieli opuścić swojej szatni, gdyż musieliby po ciemku przejść przez kręty korytarz. W tym czasie na lodzie mały pojedynek stoczyli między sobą bracia Da Costa, podając sobie krążek i strzelając do bramki. Ta ich zabawa niestety była dużo ciekawszym widowiskiem niż mecz Zagłębia z Janowem. Po rozpoczęciu ostatniej odsłony gospodarze potrzebowali niespełna 2 minut na wyrównanie za sprawą Marcina Jarosa. Odpowiedź gości była natychmiastowa, zdobyli oni bramkę zaledwie 40 sekund później, strzelcem znowu Marian Kacir. 45. minuta spotkania to ku uciesze kibiców bramka sosnowieckiego ulubieńca Vladimira Luki, podającym był Teddy Da Costa. Katem sosnowiczan okazał się Marian Kacir, który w 51. minucie zdobył swoją trzecią bramkę w tym meczu. W 57. minucie natomiast wynik ustalił Tomasz Jóźwik. Zagłębiu nie pomogło nawet wzięcie czasu, ani ściągnięcie bramkarza. Naprzód Janów wygrał w Sosnowcu 6:4.

KH Pol-Aqua Sosnowiec - Akuna Naprzód Janów 4:6 (2:0, 0:3, 2:3)

1:0 - Artur Ślusarczyk (David Galvas) 6'

2:0 - Gabriel Da Costa (Martin Opatovsky) 14'

2:1 - Bartłomiej Salamon (Mariusz Jastrzębski) 29'

2:2 - Marian Kacir (Marcin Słodczyk) 32'

2:3 - Marcin Słodczyk (Mateusz Pawlak) 38'

3:3 - Marcin Jaros (Martin Opatovsky) 42'

3:4 - Marian Kacir (Miroslav Zatko) 43'

4:4 - Vladimir Luka (Teddy Da Costa) 45'

4:5 - Marian Kacir (Marek Pohl) 51'

4:6 -Tomasz Jóźwik (Wiktor Kubenko) 58'

Składy:

Zagłębie: Rajski - Galvas, Kuc, Luka, T. Da Costa, Bernat - Marcińczak, Gabryś, Ślusarczyk, T. Kozłowski, Sarnik - Duszak, Dronia, Różański, Koszarek, Podlipni - Podsiadło, M. Kozłowski, Jaros, G. Da Costa, Opatovsky.

Naprzód Jakubowski - Gretka, Działo, Sowiński, Salamon, Gryc - Kulik, Pawlak, Pavlis, Kubenko, Jóźwik - Zatko, Kurz, Pohl, Słodczyk, Kacir - Podsiedlik, Sośnierz, Bernacki, Jastrzębski.

Najlepszy zawodnik Zagłębia: Gabriel Da Costa.

Najlepszy zawodnik Naprzodu: Marian Kacir.

Sędziowali: Pachucki (sędzia główny) oraz Kaczyński, Polak.

Widzów: 400.

Wypowiedzi pomeczowe:

Janusz Imiołczyk (II trener Naprzodu Janów): Sosnowiec popełnił banalne błędy, grając w przewadze. My wykorzystaliśmy to strzelając dwie bramki dzisiaj w osłabieniu. Graliśmy konsekwentnie w defensywie, natomiast słabiutko, jeśli chodzi o skuteczność.

Milan Skokan (trener Zagłębia Sosnowiec: Zawodnicy myśleli, że cały mecz pójdzie tak gładko jak pierwsza tercja. W drugiej tercji za bardzo odchodzili, popełniali dużo błędów i przegraliśmy ją 3:1. Czekaliśmy chyba, że Janów sam będzie sobie strzelał bramki. Jutro czeka nas prawdziwa, męska rozmowa.

Vladimir Luka (zawodnik Zagłębia): Dostaliśmy zbyt dużo bramek, gdy graliśmy w przewadze. Ćwiczymy ten element praktycznie cały czas i jak widać dalej nam nie wychodzi.

Źródło artykułu: