Golkiper Montreal Canadiens - Jaroslaw Halak w tym sezonie na siedem spotkań, w których to na jego bramkę padało 40 lub więcej strzałów, ani razu nie przegrał pojedynku. Tak było i minionej nocy. Jego zespół podejmował na wyjeździe ekipę Boston Bruins. O wygranej zadecydowała jednak seria rzutów karnych, bowiem po regulaminowym czasie gry na tablicy widniał rezultat 2:2. Żadna z drużyn również w dogrywce nie zdołała przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Słowak wybronił w tym spotkaniu 45 z 47 strzałów. - Tak długo jak wygrywamy, nie ma znaczenia ile strzałów oni oddają, ani też ile my strzelamy - mówił po meczu Halak.
Dla Bruins była to dziewiąta porażka z rzędu. To drugi najgorszy wynik tej drużyny w historii klubu. - To jest co najmniej frustrujące. Będę szczery, nie wydaje mi się, żebym kiedykolwiek widział coś takiego jako trener, a nawet nie doświadczyłem tego jako zawodnik - żalił się Claude Julien, szkoleniowiec Bruins.
Hokeiści New York Rangers w hali Madison Square Garden robili dosłownie wszystko, by znaleźć sposób na pokonanie Washington Capitals. Jednak kiedy rywal strzela w meczu pięć bramek, Capitals po prostu trafiają ich sześć. Stołeczny klub musiał w tym pojedynku zostawić na lodowisku wszystkie swoje siły. Jeszcze przed rozpoczęciem trzeciej tercji Rangers prowadzili 5:4, jednak jak się później okazało, nie przyniosło im to sukcesu. Capitals w decydującej odsłonie dorzucili jeszcze dwa trafienia i ostatecznie wygrali 6:5, zapisując tym samym dwunaste zwycięstwo z rzędu.
Nie byłoby jednak tego triumfu, gdyby nie świetna postawa Aleksandra Owieczkina, który w tym spotkaniu strzelił dwa gole oraz miał asystę. Jedną z tych bramek trafił tuż przed końcową syreną drugiej tercji. - To dobrze, kiedy strzelasz bramkę pod koniec tercji, zwłaszcza, że wtedy przegrywaliśmy dwoma golami. Myślę, że to było bardzo ważne trafienie - powiedział Owieczkin.
Co ciekawe Capitals wcale nie mogą być pewni, że ich fantastyczna passa zwycięstw na długo zapisze się w kartach historii NHL, bowiem tempa nie zwalniają również hokeiści Ottawy Senators. A podejmowali oni nie byle kogo, bo zespół Vancouver Canucks. "Senatorowie" mają jednak w bramce Briana Elliota, który znowu niejednokrotnie ratował swój team przed utratą kolejnych bramek. W sumie obronił 29 z 30 strzałów. - Ells był fenomenalny. Nie istnieją takie słowa, w których można byłoby opisać jak dobrze zagrał w tym meczu. Wydaje się, że z każdą nocą staje się lepszy i lepszy, a to jest dobre dla nas - chwalił swojego kolegę Jason Spezza, który w tym spotkaniu strzelił dla swojego zespołu jedną bramkę.
Dla Senators było to już jedenaste zwycięstwo z rzędu. Canucks natomiast przegrali drugi kolejny mecz. Wcześniej mogli pochwalić się serią siedmiu zwycięstw z rzędu. Pasmo to przerwali hokeiści Montreal Canadiens.
W kratkę grają ostatnio hokeiści Colorado Avalanche. Po efektownym zwycięstwie nad ekipą Columbus Blue Jackets, przyszedł czas na porażkę z Nashville Predators. "Lawiny" zabiła tego dnia ilość kar. Drużyna straciła aż trzy bramki grając w osłabieniu. Poza tym Predators mieli tego dnia świetnie dysponowanego Patrica Hornqvista. Szwed strzelił dwie bramki, a także miał jedną asystę. - Strzeliłem dwa gole i jestem bardzo szczęśliwy, bo nasz zespół odniósł wielkie zwycięstwo - powiedział.
Niczym szczególnym w tym spotkaniu nie wyróżnił się Wojtek Wolski. Polak oddał na bramkę rywala cztery strzały. Dla usprawiedliwienia można dodać, że jego koledzy także nie wypadli najlepiej.
Zwycięstwo odnieśli natomiast gracze San Jose Sharks, którzy 4:2 pokonali na wyjeździe ekipę St. Louis Blues. Jedną bramkę w tym spotkaniu strzelił Patrick Marleau. 30-letni Kanadyjczyk znajduje się obecnie ex aequo z Aleksandrem Owieczkinem na pierwszym miejscu w rankingu najlepszych strzelców NHL.
Wyniki czwartkowych spotkań NHL:
Boston Bruins - Montreal Canadiens 2:3 (po karnych)
New York Rangers - Washington Capitals 5:6
Columbus Blue Jackets - Dallas Stars 2:1
Ottawa Senators - Vancouver Canucks 3:1
St. Louis Blues - San Jose Sharks 2:4
Nashville Predators - Colorado Avalanche 5:3
Minnesota Wild - Edmonton Oilers 4:2
Tampa Bay Lightning - New York Islanders 5:2
Los Angeles Kings - Anaheim Ducks 6:4
Tabele:
EASTERN CONFERENCE
ATLANTIC DIVISION
1. New Jersey 35 18 2 146 125 72
2. Pittsburgh 35 21 1 180 161 71
3. Philadelphia 28 24 3 163 150 59
4. NY Rangers 25 26 7 149 162 57
5. NY Islanders 23 26 8 145 177 54
NORTHEAST DIVISION
1. Buffalo 32 16 7 155 136 71
2. Ottawa 33 21 4 164 160 70
3. Montreal 27 25 6 149 156 60
4. Boston 23 22 10 133 143 56
5. Toronto 18 28 11 152 197 47
SOUTHEAST DIVISION
1. Washington 39 12 6 224 155 84
2. Tampa Bay 24 21 11 145 165 59
3. Florida 24 23 9 149 161 57
4. Atlanta 24 23 8 166 176 56
5. Carolina 19 30 7 148 184 45
WESTERN CONFERENCE
CENTRAL DIVISION
1. Chicago 37 15 4 182 132 78
2. Nashville 31 21 4 156 156 66
3. Detroit 27 20 10 147 152 64
4. St. Louis 25 23 9 148 159 59
5. Columbus 23 27 9 152 194 55
NORTHWEST DIVISION
1. Vancouver 34 20 2 181 138 70
2. Colorado 31 19 6 164 149 68
3. Calgary 28 21 8 147 146 64
4. Minnesota 28 25 4 159 169 60
5. Edmonton 18 32 6 144 190 42
PACIFIC DIVISION
1. San Jose 37 11 9 193 140 83
2. Los Angeles 35 19 3 174 156 73
3. Phoenix 34 18 5 155 145 73
4. Dallas 25 21 11 162 181 61
5. Anaheim 27 24 7 162 179 61
W tabelach kolejno: zwycięstwa, porażki, porażki po dogrywce lub karnych za jeden punkt, bramki i punkty.