Typowy mecz walki - wypowiedzi spotkaniu GKS Tychy - Aksam Unia Oświęcim

Kibice w Tychach obejrzeli kawałek niezłego hokeja. Po wyrównanym meczu lepsi okazali się gospodarze, którzy wygrali 3:2. Postawa beniaminka z Oświęcimia zaskoczyła niejednego tyskiego kibica, zwłaszcza że poprzedni mecz tyszanie gładko wygrali.

Radosław Kozłowski
Radosław Kozłowski

Michał Garbocz, napastnik GKS-u Tychy: - Czasem lepiej wygrać w gorszym stylu niż przegrać po pięknej grze. Unia nie miała dzisiaj nic do stracenia. Od początku postawiła nam ciężkie warunki, ale ostatecznie to my zwyciężyliśmy. W rywalizacji prowadzimy 2:0 i mam nadzieję, że w piątek przypieczętujemy nasz awans. Wtedy dopiero zaczniemy myśleć o następnym przeciwniku.

Rafał Twardy, napastnik Aksam Unii: - Staraliśmy się grać swoje. Od początku chcieliśmy zaatakować i muszę przyznać, że niewiele nam zabrakło. Szkoda, bo wypracowaliśmy sobie wiele sytuacji strzeleckich, ale znów mieliśmy problemy ze skutecznością.

Jan Vavreczka, trener GKS-u Tychy: - Obie strony stworzyły dzisiaj ładne widowisko. Był to typowy mecz walki. Unia zawiesiła poprzeczkę zdecydowanie wyżej niż wczoraj. Mogliśmy wygrać zdecydowanie wyżej, ale moi zawodnicy kilka razy strzelali w słupek i poprzeczkę.

Alesz Flaszar, trener Aksam Unii: - Był bardzo dobry i wyrównany mecz. Nie zgodzę się z tym, że GKS był od nas lepszy. Według mnie dopisało im tylko szczęście. Nie ustępowaliśmy im pod żadnym względem. Nic dodać, nic ująć. Dziękuję swoim zawodnikom za ambicje i za walkę do samego końca. Mam nadzieję, że nikt tego już nie będzie kwestionował.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×