Mistrz Polski jedną nogą w finale - relacja z meczu Comarch Cracovia - Pol-Aqua Zagłębie Sosnowiec

Po czwartkowym, bardzo wyrównanym meczu dzień później w Krakowie obejrzeliśmy kolejne zacięte widowisko. Comarch Cracovia tym razem z rozstrzygnięciem nie czekała aż do rzutów karnych i do awansu potrzebuje już tylko jednego zwycięstwa.

Przemysław Urbański
Przemysław Urbański

Dzień wcześniej zawodnikom Mistrza Polski można było wypomnieć, iż nie potrafią wykorzystywać gry w przewadze. W piątek podopieczni Rudolfa Rohaĉka poprawili ten element gry i po 15 minutach prowadzili 2:0. W drugiej minucie Leszek Laszkiewicz próbował pokonać Tomasza Rajskiego silnym strzałem, jednak bramkarz gości zdołał odbić krążek, do którego dopadł Damian Słaboń i wpakował gumę do bramki. 13 minut później, kiedy na ławce kar odpoczywał Paweł Dronia z niebieskiej linii huknął Marian Csorich a zamieszanie pod bramką Zagłębia wykorzystał Leszek Laszkiewicz wykładając krążek swojemu bratu. Dwa okresy gry w przewadze i dwa gole. Zagłębie nie było w stanie poradzić sobie z agresywnie grającymi Mistrzami Polski i starało się odpowiedzieć jedynie indywidualnymi akcjami. Była to jednak tylko woda na młyn dla zdeterminowanych Pasów. Choć gdyby swoje sytuacje na początku meczu wykorzystał Jarosław Różański oraz Teddy Da Costa wynik mógłby być zgoła inny.

Co po pierwszej tercji powiedział swoim zawodnikom w szatni Milan Skokan nie wiadomo, w każdym razie goście z Sosnowca w drugiej tercji zaczęli grać już dużo lepiej. Jednak nie od razu. Hokeiści Zagłębia obudzili się dopiero gdy po bombie Martina Dudaŝ krążek odbił się jeszcze od słupka i znalazł się w bramce obok zdezorientowanego Rajskiego. Gracze Comarch Cracovii mają chyba jednak problem z motywacją, gdyż po tej bramce znacznie spuścili z tonu i zaczęli łapać głupie kary, a Zagłębie zabrało się za odrabianie strat. W 32 minucie na ławce kar znalazł się Mikołaj Łopuski a w momencie gdy wracał na lód, Piotr Sarnik wyłożył krążek na piątym metrze Różańskiemu. Ten wpakował gumę do bramki finalizując tym samym oblężenie bramki Rafała Radziszewskiego. Gdyby tuż przed zakończeniem drugiej tercji więcej szczęścia miał Martin Balcik, który z ostrego kąta chciał zaskoczyć Radziszewskiego Sosnowiczanie mogli zniwelować przewagę gospodarzy do jednej bramki.

Na początku trzeciej tercji nie mający nic do stracenia goście rzucili się na Mistrzów Polski. Minimalnie pomylił się tuż po przerwie Paweł Dronia, a w minutę później Teddy Da Costa nie zdołał pokonać dobrze grającego w tym meczu Radziszewskiego. Widać było jednak determinację w poczynaniach Zagłębia. Cracovia nadal jakby pewna swego rozgrywała krążek z tyłu nie kwapiąc się do ataków na bramkę Rajskiego. Pewność tą umocnił jeszcze Łukasz Rutkowski, który najpierw zmarnował doskonałą sytuację 1 na 1 z bramkarzem Zagłębia, a w chwilę później wykorzystał podanie zza bramki Sebastiana Witowskiego i Cracovia prowadziła już trzema bramkami. Wydawało się, że jest już po meczu ale zawodnicy Pasów chyba lubią sobie utrudniać życie. Na nieco ponad pięć minut do końca meczu obrońcy Cracovii sami stworzyli sytuację Vladimirowi Luce i Zagłębie wróciło do gry. Trener Skokan wyczuł okazję i na dwie minuty przed końcem wycofał bramkarza. Efekt był natychmiastowy. W kilka sekund po buliku krążek trafił do Jerzego Gabrysia i Cracovia prowadziła już tylko 4:3! Czyżby powtórka z czwartkowego meczu? Teddy Da Costa na niespełna minutę przed końcem był bliski wyrównania. W chwilę później trener Skokan zagrał va banque i ponownie wycofał Rajskiego. Tym razem jego manewr się nie powiódł, a równo z rozbrzmiewającą końcową syreną krążek w pustej bramce Zagłębia umieścił Filip Drzewiecki.

Mistrzowi Polski brakuje więc już tylko jednego zwycięstwa aby znaleźć się w finale. W poniedziałek rywalizacja przeniesie się do Sosnowca i będzie to ostatni dzwonek dla hokeistów Sosnowca aby odwrócić losy półfinałów.


Comarch Cracovia - Pol-Aqua Zagłębie Sosnowiec 5:3 (2:0, 1:1, 2:2)
1:0 - Damian Słaboń (Leszek Laszkiewicz) 2’ 5/4
2:0 - Daniel Laszkiewicz (Leszek Laszkiewicz, Marian Csorich) 15’ 5/4
3:0 - Martin Dudaš (David Musial) 24’
3:1 - Jarosław Różański (Piotr Sarnik) 34’
4:1 - Łukasz Rutkowski (Sebastian Witowski) 46’
4:2 - Vladimir Luka (Kamil Duszak, Teddy Da Costa) 54’
4:3 - Jerzy Gabryś (Teddy Da Costa) 59’ 5/6
5:3 - Filip Drzewiecki 60’ 5/6

Składy:
Comarch Cracovia: Radziszewski (Rączka) - Csorich, Bondarevs (2), L. Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz - Dudaš (2), Dulęba (4), Radwański, Musial (2), Łopuski (2) - Kłys (2), Wajda, Piotrowski, Pasiut, Drzewiecki - Landowski, Guzik (2), Witowski, Biela, Rutkowski

Pol-Aqua Zagłębie: Rajski (Nowak) - Kuc, Gabryś, Luka, T. Da Costa , Bernat - Koszarek, Marcińczak, Jaros (2), G. Da Costa (2), Opatovsky (2) - Balčik (4), Dronia (4), Sarnik, Zachariasz, Różański - Podsiadło, Duszak, Ślusarczyk, T. Kozłowski, M. Kozłowski

Kary: Comarch Cracovia - 16min, Pol-Aqua Zagłębie Sosnowiec - 14 min.
Najlepszy zawodnik Comarch Cracovii: Leszek Laszkiewicz
Najlepszy zawodnik Pol-Aqua Zagłebia Sosnowiec: Tomasz Rajski
Najlepszy zawodnik meczu: Leszek Laszkiewicz
Widzów: 1500

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×