Słowakom nie pomógł nawet Satan

Mimo, że w składzie naszych południowych sąsiadów zagrała jedna z największych gwiazd hokeja po drugiej stronie Tatr - Miroslav Satan, Słowacy ulegli w poniedziałek ekipie Finlandii. Finowie znokautowali rywali w połowie meczu a później kontrolowali grę.

W tym artykule dowiesz się o:

Pierwsza tercja zakończyła się bezbramkowym remisem, a gra była wyrównana, raz jedna, raz druga ekipa obejmowała optyczną przewagę. Po pierwszych dwudziestu minutach gry wielce prawdopodobna była więc dogrywka, z tym, że druga tercja przyniosła diametralne odwrócenie sytuacji na lodzie.

W połowie meczu nastąpiły cztery minuty, które wstrząsnęły Słowacją i raczej przesądziły, że nasi południowi sąsiedzi nie wzięli rewanżu na Finach za mecz o olimpijski brąz w Vancouver.

W 29 minucie i 20 sekundzie gry Petri Kontiola otrzymał krążek od Topi Jaakoli objechał z nim szybko bramkę słowacką i strzelił gola obok bezradnie interweniującego golkipera.

Nie minęła minuta a już było 2:0 zza bramki krążek otrzymał Petteri Nummelin i strzałem w górny, lewy róg bramki podwyższył na 2:0. Suomi nie zamierzali na tym poprzestawać, po niespełna 200 sekundach Jussi Jokinen otrzymał świetne podanie z głębi lodowiska przed tercję obronną Słowaków, wjechał w nią na pełnej prędkości i nie pomylił się w sytuacji sam na sam z Peterem Budajem.

Na tym Finowie zakończyli strzelecki festiwal w drugiej tercji, choć mieli jeszcze kilka okazji do podwyższenia wyniku. Słowacy starali się strzelić choć jedną bramkę dającą im nadzieje na odwrócenie losów meczu w trzeciej odsłonie, jednak nie byli w stanie tego uczynić.

W drugiej przerwie w słowackiej bramce nastąpiła zmiana i Budaja zastąpił Rastislav Stana. Słowacy przyspieszyli też tempo swoich akcji i efektem tego była bramka zdobyta już po 118 sekundach gry w ostatniej odsłonie.

Tomas Tatar dopadł do krążka odbitego przez fińskiego bramkarza i wykorzystał nadarzającą się okazję do zdobycia bramki. Słowacy jeszcze bardziej natarli, jednak kolejne bramki dla nich nie padały.

Czas mijał a wynik meczu nie zmieniał się, wreszcie w 57 minucie Finowie zdobyli bramkę nr 4. Trzy minuty gry w hokeju to jednak mnóstwo czasu, zdawali sobie z tego sprawę Słowacy i jeszcze raz zaatakowali. Na niespełna dwie minuty przed końcem gry Vladimir Mihalik uderzył z dystansu w długi róg bramki fińskiej i było 4:2.

Kiedy do końca meczu pozostało nieco ponad półtorej minuty amerykański trener Słowaków - Glen Hanlon postawił wszystko na jedną kartę i wycofał bramkarza, jednak manewr ten nie przyniósł powodzenia i Finowie korzystając z tego, że bramka Słowacji była pusta strzelili swoją piątą bramkę w meczu. Gracze ze Skandynawii dzięki temu zwycięstwu zagrają we wtorek z Rosją o pierwsze miejsce w swojej grupie.

Finlandia - Słowacja 5:2 (0:0, 3:0, 2:2)

Bramki:

1:0 - Petri Kontiola (Topi Jaakola, Sami Kapanen) 30'

2:0 - Petteri Nummelin ( Riku Hahl) 31'

3:0 - Jussi Jokinen (Petteri Nummelin, Pasi Puistola) 34'

3:1 - Tomas Tatar (Tomas Starosta) 42`

4:1 - Jussi Jokinen (Petteri Nummelin, Antti Miettinen) 57' PP

4:2 - Vladimir Mihalik (Tomas Starosta, Milan Bartovic) 59'

5:2 - Juhamati Aaltonen (Janne Niskala, Pekka Rinne) 59' ENG

Składy:

Finlandia: Rinne - Nummelin, Puistola, Miettinen, Immonen, Jokinen - Niskala, Vatanen, Kapanen, Kontiola, Aaltonen - Kukkonen, Maenpaa, Hytonen, Korpikoski, Pihlstrom - Jaakola, Sntala, Hahl, Osala, Komarov.

Słowacja: Budaj (od 41 min. Stana) - Majesky, Sekera, Zagrapan, Ciernik, Svatos - Granak, Lintner, Podkonicky, Kukumberg, Bartović - Starosta, Mihalik, Dravecky, Bulik, Tatar - Fruhauf, Panik, Satan, Macho.

Kary: Finlandia - 6 min., Słowacja 8 min.

Sędziowali: Minar (Czechy), Savage (Kanada) oraz Kaspar (Austria), Wehrli (Szwajcaria)

Widzów: 3 474

Komentarze (0)