Jarosław Dołęga: Gramy tak, by zajść jak najdalej

W meczu otwarcia Pucharu Polski Zagłębiacy pokonali zawodników z Torunia. Bardzo dobry występ w tym spotkaniu zanotował Jarosław Dołęga, który przez wiele lat reprezentował barwy toruńskiej ekipy. - W każdym meczu chcę grać dobrze - stwierdził po wygranej.

Olga Krzysztofik
Olga Krzysztofik

Zamieszanie wokół występu w Pucharze Polski nie zaszkodziło sosnowieckim hokeistom. W pierwszym meczu rozgromili oni niezbyt wymagającego rywala z Torunia, zdobywając trzy razy więcej bramek niż Sokoły. - Nie mieliśmy litości, to są przedsezonowe mecze Pucharu Polski i trzeba grać, by wygrać jak najwyżej. Jeśli udało się strzelić tyle bramek, to fajnie. Szkoda, że nie wykorzystaliśmy większej ilości sytuacji - żałował po meczu Jarosław Dołęga.

Hokeista Zagłębia większość swojej kariery spędził właśnie w Toruniu, gdzie się urodził. Jednak nie ma on żadnych sentymentów do pierwszego klubu. - W każdym meczu chcę grać dobrze, a fakt, że występuję przeciwko drużynie z Torunia jest dodatkową mobilizacją, by pokazać chłopakom, iż potrafię strzelać bramki i nie ma żadnego koleżeństwa - przyznał.

Ekipa z Torunia ma na swoim koncie sukcesy, ale przez problemy finansowe teraz występuje w pierwszej lidze i marzy o miejscu w najwyższej klasie rozgrywkowej. - Można powiedzieć, że zespół rozpadł się już trzy lata temu. Z roku na rok było coraz gorzej i w końcu drużyna upadła - sucho stwierdził Dołęga. - Fajnie, że znalazł się ktoś, kto chciał utworzyć tę spółkę. Widać, że grają tam młodzi zawodnicy, którzy mogą wywalczyć awans. Jeżeli awansują do ekstraklasy, to na pewno znajdą się pieniądze i mogą przyjść dobrzy hokeiści - nie krył nadziei na lepszą przyszłość toruńskiej ekipy.

Wokół występów Zagłębia w Pucharze Polski było dużo szumu, co nie dziwi. Jednak mógł on nie wpłynąć pozytywnie na zawodników. - Mieliśmy nie grać, ale dowiedzieliśmy się, że jednak wystąpimy w Pucharze Polski. W tej sytuacji gramy tak, by zajść jak najdalej - stwierdził Dołęga.

Przed sosnowiczanami o wiele bardziej wymagający rywal. W niedzielę bowiem podejmą oni KH Sanok, z którym nie będzie już tak łatwo. - Na pewno będziemy walczyć, a wynik jest sprawą otwartą - uspokoił pesymistów Jarosław Dołęga.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×