- Takiego początku jeszcze nie miałem - przyznał na łamach oficjalnej strony klubu "Radzik". - W dwóch meczach nie straciliśmy bramki i to cieszy, że na razie gramy na zero z tyłu. Wygląda to nieźle i oby funkcjonowało to jak najdłużej - dodaje.
W niedzielę Pasy przez 65 minut nie mogły znaleźć recepty na równie dobrze dysponowanego Arkadiusza Sobeckiego i dopiero w drugim rzucie karnym tyskiego bramkarza pokonał David Kostuch. - Trzeba zagrać tak dobrze w obronie, jak w niedzielę i tak skutecznie w ataku, jak w piątek. Wtedy będzie bardzo dobrze - przedstawia swoją receptę na wtorkowy mecz ze Stoczniowcem w Gdańsku Radziszewski.