Oświęcimianie szybko objęli prowadzenie. Już w 55. sekundzie na listę strzelców wpisał się Lukas Riha. Czeski napastnik zachował się najsprytniej w zamieszaniu podbramkowym i z wielkim spokojem dobił strzał Roberta Krajciego. - Błąd przy tej bramce popełnił Tomek Rajski, który nie zdążył zamrozić krążka - ocenił szkoleniowiec MMKS-u.
Kolejny cios zadał Jerzy Gabryś. Oświęcimski defensor skutecznie poprawił uderzenie Grzegorza Piekarskiego. "Unici" mieli jeszcze kilka okazji na podwyższenie prowadzenia, ale krążek po strzałach Wojtarowicza i Droni nie znalazł drogi do siatki. Podopieczni Ladislava Spisiaka nie wykorzystali także okresu gry w podwójnej przewadze. - Powinniśmy strzelić jeszcze z cztery bramki, bo okazji nie brakowało. Oddaliśmy aż 22 strzały - denerwował się opiekun "biało-niebieskich". - W pierwszej odsłonie byliśmy przestraszeni, w rytm meczowy weszliśmy dopiero w drugich dwudziestu minutach i szybko strzeliliśmy gola - wyjaśnił trener Szopiński. Indywidualną akcją popisał się Kelly Czuy, który huknął spod koła bulikowego, nie dając Witkowi żadnych szans.
Riposta oświęcimian była natychmiastowa, gdyż minutę później sposób na Tomasza Rajskiego znalazł Jakub Radwan. Nie byłoby tego trafienia gdyby nie fantastyczne zagranie Grzegorza Piekarskiego. 32-letni defensor rozegrał świetne zawody. Dobrze grał w defensywie, a jeszcze lepiej dogrywał do swoich partnerów. Całe spotkanie zakończył z dorobkiem trzech asyst. Popis swoich umiejętności dał kolejny raz w 34. minucie, gdy wyłożył krążek jak na tacy Lukasowi Riszę. Czeski napastnik zrehabilitował się za niewykorzystaną sytuację sam na sam z 31. minuty i po raz drugi w tym spotkaniu trafił do siatki. - W zdobyciu dwóch bramek troszkę pomógł mi bramkarz gości, ale fakt, mogłem ustrzelić hat-tricka - zaznaczył przebojowy Czech, który każdego gola uczcił w efektowny sposób.
Nowotarżanie najlepszą okazję zmarnowali w 29. minucie. Na samotne spotkanie z Przemysławem Witkiem pojechał Jarosław Rożański. Nowotarski skrzydłowy został w ostatniej chwili powstrzymany przez Miroslava Zatkę i Przemysława Witka.
W końcówce drugiej tercji kibice mogli obejrzeć pojedynek bokserski. Na ostrą wymianę zdań zdecydowali się Kelly Czuy i Robert Krajci. W konsekwencji obaj zawodnicy zakończyli udział w tym meczu. - Krajci za niepotrzebną bójkę zostanie ukarany finansowo. Będzie musiał zapłacić 100 zł - wyjaśnił Ladislav Spisiak.
W trzeciej tercji tempo meczu opadło. Mnożyły się niedokładne zagrania, mało było też klarownych sytuacji strzeleckich. Najdogodniejszej z nich nie wykorzystał w 55. minucie Damian Kapica. Młody napastnik Podhala przegrał próbę nerwów z Przemysławem Witkiem. Na oświęcimskiego golkipera sposobu nie znalazł także Marcin Kolusz - Powinniśmy strzelić przynajmniej dwa gole więcej. A zamiast złapania kontaktu straciliśmy piątego gola - przyznał szkoleniowiec MMKS-u.
Pieczęć na zwycięstwie postawił niezawodny Waldemar Klisiak. 43-letni napastnik wykorzystał dobre podanie Petera Tabacka i "na siedząco" pokonał Tomasza Rajskiego. - Cieszę się ze zwycięstwa, ale przed nami sporo pracy. Musimy poprawić jeszcze kilka elementów - wyznał Ladislav Spisiak, trener Aksam Unii. - Martwi mnie troszkę uraz Mirka Zatki, który jest ważną częścią naszej układanki. Pierwsze oględziny wykazały stłuczenie kolana - dodał.
Aksam Unia Oświęcim - MMKS Podhale Nowy Targ 5:1 (2:0, 2:1, 1:0)
1:0 - Lukas Riha (Robert Krajci, Peter Tabacek) 1'
2:0 - Jerzy Gabryś (Grzegorz Piekarski) 7' 5/4
2:1 - Kelly Czuy (Jarosław Różański) 22'
3:1 - Jakub Radwan (Grzegorz Piekarski) 23'
4:1 - Lukas Riha (Grzegorz Piekarski, Marek Modrzejewski) 34'
5:1 - Waldemar Klisiak (Peter Tabacek) 59'
Składy:
Aksam Unia: Witek - Piekarski, Gabryś; Riha, Modrzejewski (2), Krajci (37)- A. Kowalówka, Gallo; Jakubik (2), Tabacek, Klisiak - Dronia, Zatko (2); Wojtarowicz, S. Kowalówka, Radwan oraz T.Połącarz Sękowski i Stachura.
Trener: Ladislav Spisiak.
MMKS Podhale: Rajski - Marek (2), Łabuz (2); Kmiecik, K. Bryniczka, Kapica - Cecuła, Dutka; Różański, Kolusz, Czuy (27) - Gaj (2), Sulka; Szumal, Michalski (2), Puławski oraz Bomba, Kos, P. Połącarz.
Trener: Jacek Szopiński.
Sędziowali: Meszyński - Klich, Wieruszewski
Kary: 43 (w tym 10 min. za atak z tyłu i 5+20 za walkę na pięści dla Krajciego) - 37 (w tym 5+20 za walkę na pięści dla Czuya, dwie minuty techniczne)
Widzów:1500