We wtorek MMKS Podhale Nowy Targ przegrał w Gdańsku ze Stoczniowcem, a już w piątek Szarotki zagrają z JKH GKS-em Jastrzębie. - Na mecz w Jastrzębiu na pewno musimy dobrze przygotować się pod względem psychicznym. Jedziemy ten mecz wygrać, bo z takim zamiarem jedziemy na każde spotkanie - powiedział Jacek Szopiński, który w meczu Pucharu Polski miał okazję sprawdzić mniej grających jak dotąd zawodników. -. Podobnie było w Gdańsku, można było sprawdzić kilku nowych zawodników, którzy dotychczas nie grali. Być może któryś z nich może zagościć w składzie. Wiadomo, że dojdą ci, którzy nie przyjechali do Gdańska - powiedział szkoleniowiec nowotarskiego klubu w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
W Gdańsku swoją szansę na grę wykorzystał jeden z nowotarskich juniorów, Kacper Kos, który zdobył dwie bramki. - to jeden z juniorów, którzy zagrali dobrze w Gdańsku. Grał też Mrugała, dostał szansę Tylka, dla którego był to pierwszy mecz w sezonie. Podobnie Puławski i Szumal, którzy grali mniej. Dodatkowo jest Leśnicki, który walczy o miejsce w drużynie - powiedział Szopiński, po czym wytłumaczył powody absencji aż ośmiu zawodników. - Mamy dwóch kontuzjowanych zawodników - Kamil Kapica i Bartłomiej Neupauer i na najbliższy weekend prawdopodobnie nie będą oni gotowi. Drobne urazy leczą Czuy i Kolusz. Przez te dni będą się leczyć, bo gdy mięsień jest naciągnięty, to przy długiej podróży kontuzja się pogłębia. Odpoczynek im się przyda. Czwórka zawodników miała też ważne egzaminy na studiach i w związku z tym, że był to mecz pucharowy, nie musieli tego przekładać. Stworzyła się tania szansa sprawdzenia innych zawodników, dla których nobilitacją jest to, że zobaczyli jak to wygląda w seniorach - wytłumaczył Jacek Szopiński.
Podhale przegrało już pięć spotkań z rzędu. Przy tylu porażkach, morale zespołu musi spaść w dół. - Nie jest fajnie przegrywać, nikt tego nie lubi. Przegraliśmy piąty mecz z rzędu. Ostatnie mecze nie były najgorsze w naszym wykonaniu - zauważył Szopiński. - W Gdańsku mogliśmy wygrać, ale się nie udało. Z Cracovią był wyrównany mecz, ale doświadczenie wzięło w górę. Podobnie było w Oświęcimiu, gdzie w trzeciej tercji mogliśmy przeważyć wynik meczu na naszą stronę, gdyż mieliśmy cztery sytuacje sam na sam. Od meczu ligowego w Gdańsku się nam nie wiedzie, ale mam nadzieję, że w piątek tę passę przerwiemy - zakończył trener MMKS-u Podhale.