Myślę, że to jest rekord PLH - rozmowa z Przemysławem Odrobnym, bramkarzem Stoczniowca i Reprezentacji Polski
Przemysław Odrobny jest uważany przez Wiktora Pysza za kluczowego zawodnika reprezentacji Polski. Zawodnik, który w ubiegłą niedzielę obronił 68 strzałów w meczu w Janowie opowiada o swojej aktualnej dyspozycji oraz o sytuacji drużyny.
Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski: Mecz z Sanokiem był pasjonujący do ostatnich sekund. Jak byś go ocenił?
Przemysław Odrobny: Na pewno patrząc na wynik można powiedzieć, że mecz od początku do końca był wyrównany, jednak wyglądało to następująco. W pierwszej tercji strzeliliśmy dwie bramki, na początku drugiej trzecią i później już broniliśmy wyniku, aby do końca dowieźć zwycięstwo. Na końcu było ciężko, ale wytrzymaliśmy dwie minuty w osłabieniu i pokazaliśmy, że jesteśmy o jeden gol lepsi od Sanoka.
Wyniku broni się dużo trudniej, niż atakuje...
- Tak, ale najlepszą obroną jest atak. Było ciężko grać typowo defensywnie i bronić się przez półtorej tercji, ale wynik pokazuje, że było warto.
Ten mecz obfitował w ciekawe akcje, walkę na tafli, przysłowiowe gryzienie lodu. Zgodzisz się z tym, że było to najciekawsze jak dotąd spotkanie w Gdańsku w tym sezonie?
- Był to jeden z najlepszych meczów pod względem zarówno fizycznym, jak i pod względem walki na lodzie. Tak jak trener nam powiedział, nie mieliśmy walczyć o każdy metr, ale o cały centymetr i to pokazaliśmy. Oby tak dalej.
Co czuje bramkarz w ostatnich sekundach, gdy sześciu rywali rywalizuje z czterema zawodnikami przy stanie 3:2?
- Na pewno trzeba się skoncentrować na sto procent i nie można latać w lewo i w prawo. Jest sześciu rywali i nie można się zajechać. Recepta na sukces to koncentracja i obserwowanie krążka, a także staranie się zrobić to, co się najlepiej umie, czyli nie wpuścić krążka do bramki.
Po średnim początku sezonu, wygraliście teraz trzy mecze z rzędu. To nie przypadek?
- Nie uważam, że na początku sezonu graliśmy słabo. Pierwszy mecz graliśmy w Sanoku, gdzie przegraliśmy po dogrywce. W tamtym meczu Sanok grał zdecydowanie ostrzej i ofensywniej oraz przewyższał nas zdecydowanie w strzałach. Bramka dla sanoczan nie powinna być jednak uznana. Później dobrze zagraliśmy z Cracovią i myślę, że są to mecze raz lepsze, raz gorsze. Mamy dużo młodzieży nabierającej doświadczenia i jak je nabiorą, to mecze będą wyglądały tak, jak w piątek.
Przemysław Odrobny