Michał Gałęzewski: Jak trafiłeś do młodzieżowej drużyny Vitkovice Steel?
Bartłomiej Pociecha: Po skończeniu pierwszej klasy SMS-u zgłosili się do mnie przedstawiciele Vitkovic, że są zainteresowani moją osobą, zacząłem już nawet tam treningi, jednak nie udało się załatwić formalności związanych ze szkołą i wróciłem do SMS-u, jednak w tym roku szkoła poszła mi na rękę i mogłem swobodnie przenieść się do Vitkovic kontynuując naukę w klasie maturalnej w SMS-ie.
Co sądzisz o poziomie czeskiej ligi juniorskiej? Jest on dla ciebie odpowiedni?
- Poziom Noen Ekstraligi jest wysoki, gra jest dużo szybsza, nikt nie odpuszcza kawałka lodu, gra się ostro ciałem. Jest to na pewno liga silniejsza od polskiej I ligi i większości drużyn ekstraligowych, także poziom jest odpowiedni.
Nie żałujesz, że nie zostałeś w Polsce?
- Nie żałuję ani troszkę, wręcz powiem inaczej, cieszę się że natrafiła mi się taka okazja, nie każdy młody Polak może rozwijać się w jednym z najlepszych czeskich klubów.
Jak przyjęli ciebie zawodnicy z Vitkovic? Jesteś tam jedynym obcokrajowcem?
- Zawodnicy z drużyny przyjęli mnie w porządku, oczywiście na początku była lekka bariera językowa ale teraz jest już na prawdę dobrze (śmiech, dop. red.) Nie jestem jedynym obcokrajowcem, mamy w drużynie również jednego zawodnika z Australii.
Liczysz, że po występach w tej drużynie znajdziesz miejsce w jakimś seniorskim klubie z Czech, bądź w innym klubie zagranicznym?
- Oczywiście że na to liczę. Prawda jest taka że każdy zawodnik występujący w tej lidze ma szansę na grę w czeskiej ekstralidze seniorów lub w innej silniejszej lidze.
Jak wyobrażasz sobie swoją karierę za 5-10 lat?
- Szczerze mówiąc nigdy sobie jakoś konkretnie swojej kariery nie wyobrażam, także ciężko jest mi się wypowiadać na ten temat.
W jakim elemencie gry najbardziej rozwijasz się grając w Czechach?
- W Czechach wielką wagę przywiązuje się do szybkości i techniki. Każdy zespół chce się dłużej utrzymywać na krążku i stwarzać sobie więcej sytuacji bramkowych dzięki czemu wygrywa się mecze. Mogę więc powiedzieć, że rozwijam się w zupełnie innym stylu gry niż w Polsce.
Na pewno miałeś okazję podpatrzeć grę pierwszej drużyny. Co najbardziej różni polski hokej od czeskiego?
- Polski i czeski hokej różni przede wszystkim szybkość. Tutaj nikt nie czeka na przeciwnika, każda z drużyn gra pressingiem, chce jak najszybciej odebrać przeciwnikowi krążek i przystąpić do ataku, nikt nie lubi się bronić.
Czy jacyś polscy zawodnicy mieliby szansę znaleźć się w podstawowym składzie którejś z drużyn czeskiej Ekstraklasy?
- Ciężko powiedzieć, ale wydaje mi się że tak. To zależy od trenerów i menadżerów klubu jakiego zawodnika potrzebują.
W ostatnim czasie w ramach spotkania reprezentacji Polski do lat 20 zagraliście z Białorusią. Co sądzisz o tym meczu?
- Nie można powiedzieć że chociaż trochę odpuściliśmy, jednak byliśmy słabsi pod bramkami, nie dobijaliśmy krążków, zawiodła również skuteczność. Ciężko wygrać jakikolwiek mecz, jeżeli strzela się mało bramek.
Był to element przygotowań do MŚ w Rumunii. Uda wam się zatrzeć złe wrażenie po blamażu w Gdańsku, gdzie spadliście do niższej dywizji?
- Oczywiście, pojedziemy do Rumunii z tylko jednym celem jakim jest awans.