Początek spotkania zaplanowano na 17.00, jednak w sobotę prezes Stoczniowca Gdańsk Marek Kostecki poinformował naszą redakcję, że wpłynęło pismo ekipy ze Śląska, iż ta do Gdańska nie przyjedzie.
Niecodzienna jest motywacja klubu z historycznej dzielnicy Katowic. Najprzód w Gdańsku nie pojawi się ze względu na wybory samorządowe.
Na stronie klubu pojawił się w tej sprawie nawet specjalny komunikat.
Napisano w nim m.in., że władze śląskiego klubu w imię poszanowania praw obywatelskich swoich zawodników wystosowały do PZHL pismo z sugestią zaproponowania nowego terminu rozegrania spotkania. "Jednak nikt z przedstawicieli Związku nie ustosunkował się do wniosku" - czytamy na stronie.
Teraz o przyszłości meczu wypowie się zapewne Wydział Gier i Dyscypliny. Co ciekawe w 1. kolejce rozgrywek do meczu Stoczniowca z Akuną Naprzodem również nie doszło. Wówczas o zmianę terminu poprosili gdańszczanie, lecz później janowianie nie zaakceptowali terminu zastępczego i wygrali walkowerem.