Z każdym meczem nabieramy doświadczenia- rozmowa z Bartłomiejem Neupauerem, hokeistą MMKS Podhale Nowy Targ

Bartłomiej Neupauer to 19-letni zawodnik drużyny z Nowego Targu. Mimo młodego wieku, już jest ważnym ogniwem ekipy. W rozmowie z portalem SportoweFakty.pl opowiedział o meczu z Unią Oświęcim i wyjaśnił, co może być przyczyną większości porażek MMKS.

Michał Kowalski: Przegraliście 4:5 z Unią Oświęcim. Czy rzeczywiście słabsi, więc zasłużyliście na porażkę?

Bartłomiej Neupauer: Moim zdaniem mecz był bardzo wyrównany. Niestety, rywale już

na początku "odskoczyli" nam na dwie bramki i to my cały czas musieliśmy gonić wynik. Na pewno nie zasłużyliśmy na przegraną, każdy dał z siebie 100%. W tym przypadku jednak szczęście było po stronie przeciwnika.

Jak oceniłbyś swoją grę w tym spotkaniu?

- W każdym meczu wymagam od siebie jak najwięcej i chcę pokazać się z jak najlepszej strony, chociaż nie zawsze wychodzi. Myślę, że rozegrałem dość dobrą partię, ale do pełni satysfakcji potrzebowałbym wykorzystania sytuacji strzeleckich, które miałem podczas tego spotkania.

W tym sezonie wiele spotkań przegrywacie po walce, jedną bramką, często w samej końcówce. Co według Ciebie jest tego powodem? Opadacie z sił, czy może brakuje Wam szczęścia?

- Z pewnością brakuje nam szczęścia, ale również doświadczenia, którego nabieramy z każdym kolejnym meczem. Niestety nie zawsze jesteśmy odpowiednio skoncentrowani przez całe spotkanie, stąd te szybko tracone gole. Każdy mecz jest jednak dla nas sprawdzianem umiejętności i staramy się eliminować przytrafiające się błędy.

Jesteście bardzo młodą drużyną, a mimo to nieźle radzicie sobie w PLH. Na co w Twojej opinii stać Was w tym sezonie?

- Na pewno stać nas na sprawienie niespodzianek, co zresztą już pokazaliśmy w tym sezonie. Chcemy walczyć o jak najwyższą pozycję w tabeli przed fazą play-off, a co będzie dalej, to zobaczymy.

Czy fakt, że jesteście niedoświadczoną ekipą ma znaczenie np. gdy musicie zmobilizować się przed spotkaniem z silnym, utytułowanym rywalem?

- Myślę, że to raczej nie ma znaczenia. Do każdej potyczki podchodzimy tak samo, bo wiemy jak w tym roku wygląda PLH. Każdy mecz można wygrać, ale każdy można również przegrać, niezależnie od rywala.

Czy jest w lidze drużyna, której tegoroczne wyniki są dla Ciebie zaskakujące?

- Moim zdaniem największym rozczarowaniem w PLH jest drużyna z Sosnowca. Prezes Zagłębia praktycznie co roku buduje zespół z wieloma znanymi nazwiskami, ale jak widać nie wychodzi im to na dobre. Dodatkowo oczywiście w tym roku w Sosnowcu zmagają się z problemami finansowymi, co też wpływa negatywnie na grę hokeistów.

Jesteś jednym z czołowych graczy MMKS. Czy gdyby po sezonie pojawiła się oferta z lepszego, na przykład zagranicznego klubu, rozważyłbyś ją, czy może uważasz, że to jeszcze za wcześnie?

- Na razie chcę dokończyć ten sezon i wywalczyć sobie miejsce w składzie reprezentacji Polski do lat 20. Moim celem jest wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rumunii. Nie zastanawiałem się nad następnymi latami, lecz gdyby pojawiła się oferta, z pewnością bym ją rozważył.

W trakcie trwania sezonu do ekipy dołączył Kanadyjczyk Kelly Czuy. Co możesz powiedzieć o tym zawodniku? Czy można uznać go za lidera drużyny?

- Kelly to gracz, który wprowadził do drużyny świeżość i ducha walki. Swoim wielkim

zaangażowaniem i walecznością "ciągnie" całą ekipę do przodu.

Czy wobec odmłodzenia zespołu zarząd postawił Wam jakiś konkretny cel, np. utrzymanie się w lidze?

- Sami postawiliśmy sobie taki cel, aby z meczu na mecz grać lepiej i zdobywać punkty oraz oczywiście piąć się w górę tabeli. Zarząd oczekuje od nas walki i zaangażowania przez całe spotkanie, ponieważ gramy nie tylko dla siebie, ale również dla naszych kibiców. Oni w nas wierzą i wspierają dopingiem podczas każdego meczu.

Przed Wami mecz z Cracovią. Uważasz, że jesteście w stanie sprawić niespodziankę i pokonać wicemistrza kraju?

- Po ostatnim meczu z Unią wszyscy czujemy niedosyt. Jeśli z Cracovią rozegramy równie dobre spotkanie to przy odrobinie szczęścia możemy pokusić się o wygraną.

Źródło artykułu: